Pełna wersja

Rodzice oburzeni zmianami w Miejskim Zespole Szkół

2014-05-21 17:49

Podczas Å›rodowej sesji Rady Miasta rodzice dzieci uczÄ™szczajÄ…cych do Miejskiego ZespoÅ‚u Szkół zebrali siÄ™, by walczyć o dodatkowe etaty dla nauczycieli wspomagajÄ…cych. - Proponowane zmiany wykluczajÄ… możliwość zapewnienia dzieciom wÅ‚aÅ›ciwej opieki - grzmieli rodzice. - My nikomu nic nie zabieramy, wrÄ™cz przeciwnie, chcemy dać - odpowiadaÅ‚ dyrektor Miejskiego ZespoÅ‚u Szkół Jan Majewski.

- W Miejskim Zespole Szkół, jako jedynej placówce w powiecie biłgorajskim, od 18 lat funkcjonują klasy integracyjne. Specyfiką szkoły integracyjnej jest to, że razem ze zdrowymi rówieśnikami uczą się uczniowie niepełnosprawni - rozpoczęła dyskusję Marzena Stręciwilk, matka ucznia, uczęszczającego do MZS.

Do klas integracyjnych przyjmowane są dzieci niepełnosprawne na podstawie orzeczenia, wydanego przez Poradnię Psychologiczno - Pedagogiczną. Są to uczniowie niedosłyszący, z niepełnosprawnością ruchową, z upośledzeniem umysłowym, z autyzmem, z niepełnosprawnościami sprzężonymi oraz zagrożeni niedostosowaniem społecznym.

- Od początku istnienia klas integracyjnych w MZS, w każdej klasie zatrudniony był nauczyciel wspomagający, od dwóch lat nazywany pedagogiem specjalnym. Obowiązuje nadal rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej, które zobowiązuje organ prowadzący do zatrudnienia w szkołach z oddziałami integracyjnymi dodatkowo nauczycieli z kwalifikacjami w zakresie pedagogiki specjalnej. W projekcie arkusza organizacyjnego na rok bieżący nie uwzględniono nauczycieli wspomagających - mówiła dalej Marzena Stręciwik.

Matka ucznia zaznaczyła także, że ośmiu klasach integracyjnych, gdzie uczy się prawie 40 dzieci, posiadających orzeczenia o niepełnosprawności nauczyciele prowadzący zostaną bez pomocy, a dzieci bez koniecznej opieki.

Nauczycielka Ewa Sokół dodała, że w projekcie organizacyjnym MZS planowane jest zatrudnienie asystentów nauczyciela jedynie w klasach 1-3, a w starszych klasach i w gimnazjum nauczycieli wspomagających jedynie na cząstkowej ilości godzin i tylko na przedmiotach egzaminacyjnych, czyli na j. polskim i i matematyce. - W praktyce oznacza to, że nawet przedmioty egzaminacyjne nie będą objęte wymaganą i konieczną opieką edukacyjną - dodała nauczycielka.

Wg rodziców dotychczasowy system edukacyjny w MZS funkcjonował bardzo dobrze, a proponowane zmiany organizacyjne wykluczają możliwość zapewnienia dzieciom niepełnosprawnym, jak również pozostałym uczniom właściwego poziomu opieki i edukacji.

Na wszystkie zarzuty odpowiadał podczas sesji dyrektor Miejskiego Zespołu Szkół Jan Majewski. - Przysłuchując się tym wystąpieniom mam wrażenie, że rodzice zostali instrumentalnie wykorzystani, wpuszczeni w kanał niewiedzy. Jak nie mamy wiedzy na jakiś temat powstają plotki i każdy interpretuje je na własny użytek - mówił Majewski i dodał: - Przyjmujemy dzieci niepełnosprawne na podstawie orzeczenia z poradni, najpierw te zamieszkałe w naszym okręgu, potem z całego miasta, a nawet gminy, nie odmawiamy przyjęcia, jeśli tylko mamy miejsca.

- Nie wiem, co takiego się wydarzyło, że podniosły się głosy, że coś chcemy w tym roku dzieciom zabrać, jest wręcz przeciwnie, nie chcemy zabrać, a dać. Od dwóch lat nie było nauczycieli wspomagających, ale wystąpiłem z prośbą do burmistrza, by takie stanowiska stworzyć. Jest na to zgoda, ale mając na uwadze sytuację finansową, edukacją wspomagającą chcemy objąć przedmioty egzaminacyjne - wyjaśniał dyrektor Majewski, zaznaczając, że nie ma przepisu, który mówi o konieczności zapewnienia opieki dwóch nauczycieli na wszystkich przedmiotach. - Jednak mając na uwadze potrzeby dzieci niepełnosprawnych wiem, że w pewnych sytuacjach wymagana jest obecność dwóch nauczycieli. Chcąc zapewnić jeszcze lepsze warunki tym dzieciom od nowego roku planujemy zastąpienie osoby, która przez dwa lata funkcjonowała jako pedagog drugim nauczycielem, który ma wykształcenie kierunkowe - mówił dalej Majewski. Ponadto dalej pozostają 3 etaty pedagogów, którzy będą wykonywać swoje zadania na poszczególnych przedmiotach.

Dyrektor zaznaczył, że nikt nie zarabia na dzieciach niepełnosprawnych, a w ubiegłym roku miasto do funkcjonowania szkoły dopłaciło 370 tys. zł. Stwierdził też, że wie, iż są dzieci, które będą wymagały większej opieki, ale takie sytuacje będą rozwiązywane indywidualnie.

Podczas dyskusji podniesiona została też kwestia zwolnień nauczycieli. Jan Majewski powiedział, że wystąpił do związków zawodowych z informacją, iż ma w planach zmianę stosunku pracy dla 10 osób. Wynika to z obowiązujących procedur. Do końca maja dyrektorzy muszą wręczyć wypowiedzenia nauczycielom, z którymi chcą zmienić warunki pracy. - Od września chcę niektórym zaproponować 18 godz, ale nie mogę zaproponować nowych warunków, nie rozwiązując umowy. Dla jednej osoby na pewno nie znajdę godzin, dla drugiej mam na razie mniej niż pół etatu. Jeśli zapisze się więcej dzieci, sytuacja się zmieni - tłumaczył dyrektor MZS.

Przewodniczący Rady Miasta Marian Klecha zaproponował, by sprawa to została rozwiązana na forum szkoły, podczas spotkania nauczycieli z dyrekcją, gdyż Rada może zwiększyć dotację na placówkę jedynie na wniosek dyrektora. - To dyrektor decyduje o tym, jak prowadzony jest proces kształcenia i to on za to odpowiada - podsumował dyskusję przewodniczący.

red.