Pełna wersja

Wywiad z Andrzejem Łęckim

2014-10-18 20:29

Andrzej Łęcki - kandydat Prawa i Sprawiedliwości na burmistrza Biłgoraja.

- Andrzej Łęcki kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na Burmistrza to niespodzianka, bo przecież był Pan Radnym dwóch kadencji z list Platformy Obywatelskiej.

A.Ł. Przypomnę trochę historii. Platforma Obywatelska i Prawo i Sprawiedliwość na terenie Biłgoraja i Powiatu powstawały w tym samym czasie po rozpadzie AWS-u. Od początku współpracowaliśmy ze sobą. W 2002r. zostałem Radnym z listy Platformy Obywatelskiej i Prawa i Sprawiedliwości, bo był to wspólny Komitet Wyborczy i wspólna lista. Radni Platformy, PiS-u i Ligi Polskich Rodzin tworzyli Klub Prawicy. Jako przewodniczący Zarządu Powiatowego Platformy zapraszałem na świąteczny opłatek całe środowisko Biłgorajskiej Prawicy od Komitetu Obywatelskiego, Radia Maryja, Ligi Polskich Rodzin, Prawa i Sprawiedliwości po Platformę Obywatelską. Byliśmy po prostu razem. Zawsze byłem za współpracą i pomimo rosnących podziałów na "szczytach władzy" w kolejnej kadencji dalej stworzyliśmy Klub Prawicy w Radzie Miasta, którego przez krótki czas miałem zaszczyt być przewodniczącym. Zawsze współpracowałem z Prawicą,

z Prawem i Sprawiedliwością i wiem, że mamy do siebie pełne, wzajemne zaufanie. Dziękuję Prawu i Sprawiedliwości za poparcie mojej osoby w wyborach na Burmistrza miasta Biłgoraja.

- Pana jednego z założycieli biłgorajskiej Platformy usunięto ze struktur partii.

A.Ł. Wyrzucono mnie wspólnie z kolegami, bo przeszkadzaliśmy ludziom, którzy przejęli Zarząd PO w powiecie biłgorajskim. Stwarzała się możliwość intratnych posad dla siebie, pomimo braku odpowiednich kompetencji. Byłem temu przeciwny. Ci ludzie - mówię

o zarządzie w Biłgoraju - jeżeli chodzi o wartości programowe i ideowe nie mają nic wspólnego z partią, którą zakładałem. Proszę zwrócić uwagę, że do dnia dzisiejszego nad siedzibą Platformy Obywatelskiej w Biłgoraju (budynek obok Sądu) wisi baner Palikota jako posła PO. To jest kompromitacja. W obecnych wyborach samorządowych występują pod inną nazwą, aby oszukać wyborców. Czyżby nagle zaczęli się wstydzić nazwy Platforma Obywatelska? Dzisiaj jestem osobą bezpartyjną i wiem, że wyborcy Platformy też zagłosują na mnie.

- Dlaczego uważa Pan, że powinna nastąpić zmiana na stanowisku burmistrza Biłgoraja?

A.Ł. Wiem, że jest wielu mieszkańców, którzy chcą zmian, którzy dostrzegają, że zaczyna brakować tej charakterystycznej dla Biłgoraja energii, przedsiębiorczości, nowych pomysłów. Miasta rozwijają się tylko wtedy, jeżeli na ich terenie lub w pobliżu powstaną nowe zakłady przemysłowe, fabryki, małe lub większe firmy, innymi słowy nowe miejsca pracy. Dają one dochód swoim pracownikom i jednocześnie miasto ma większe wpływy budżetowe. A te wzrosną jeżeli ludzie będą mieć pracę i to coraz lepiej płatną. W przeciwnym razie zabiera się jednym, żeby dać drugim mieszając we wspólnej biedzie. Taka jest prawda. Nie można odpowiedzialnie obiecywać większych nakładów na pomoc społeczną, sport czy kulturę bez wzrostu dochodów budżetowych. W ostatnich latach wiele w Biłgoraju zrobiono. I chociaż można było zrobić lepiej, a już na pewno inaczej to chciałbym wszystkim za wniesiony wkład pracy bardzo podziękować.

- Skąd weźmie Pan fundusze na realizację swojego programu?

A.Ł. To jest oczywiście kluczowy problem, najważniejszy w zarządzaniu miastem, odzwierciedlający filozofię rządzenia. Skąd wziąć pieniądze na wydatki bieżące i inwestycje? Można zwiększyć dochody miasta, albo ograniczyć wydatki. Tylko jak to zrobić? Można zwiększyć dochody tak jak to robi Burmistrz, czyli podnieść podatki ( 30 do 100% ), sprzedać tereny należące do miasta i mieć jednorazowe dochody, albo wziąć kredyt. Wydatki zostały zmniejszone poprzez zamrożenie płac, nastąpiło "szaleństwo" z zamykaniem szkół i szukaniem oszczędności w oświacie. Zlikwidowane zostały dopłaty do wody i ścieków, co podniosło ceny dla mieszkańców. Wyłączano nawet światło w mieście co uważam za szczyt dziadostwa i upokarzanie mieszkańców Biłgoraja.

Burmistrz wybrał rozwiązania łatwe, nie wymagające żadnego wysiłku - tylko decyzje administracyjne. Za wszystko płacą mieszkańcy. Dziwię się, że im się to podoba. Można inaczej. Wymaga to wysiłku, ale tak robią mądre samorządy. Kilka miesięcy temu telewizja pokazywała reklamę małego miasta na Mazowszu, gdzie Burmistrz nie pokazywał ulic, rynku, nie chwalił się środkami unijnymi, tylko pokazywał tereny inwestycyjne i zachęcał do inwestowania. Jak będą nowe firmy, będą nowe miejsca pracy i większe dochody w budżecie miasta. Nie będzie potrzeba podnosić podatków czy ograniczać wydatki, a wręcz będzie można je zwiększać, podnosząc poziom życia mieszkańców. Takie jest prawidłowe zarządzanie miastem, niestety tak nie jest w Biłgoraju. Widziałem wiele miast Europy Zachodniej. Są piękne i wiem, że to wszystko zależało i zależy od ludzi, a my nie jesteśmy gorsi. Jeżeli pozyskujemy środki unijne to przede wszystkim należy wiedzieć po co, co jest priorytetem.

Są gminy w Polsce, które stawiały na rozwój, a przynajmniej prowadziły zrównoważoną politykę, czyli inwestycje komunalne, ale i pro rozwojowe. Jak nie będzie środków unijnych poradzą sobie doskonale.

W miastach Lubelszczyzny gdzie powstały strefy ekonomiczne też powstały nowe firmy, nowe miejsca pracy Potrzeba naszemu miastu i inwestorom dać przynajmniej szansę.
Ja jestem optymistą, mam program i pomysł na Biłgoraj. Dlatego startuję w wyborach na burmistrza miasta Biłgoraja.

- Jaka powinna być największa zmiana w funkcjonowaniu i zarządzaniu miastem?

A.Ł. Biłgoraj musi wrócić na ścieżkę rozwoju w pełnym tego słowa znaczeniu. Burmistrz i jego radni z koalicji twierdzą, że miasto się rozwija. Jeżeli tak to mam kilka pytań:

1. Co to znaczy, miasto się rozwija? Przybyło nowych miejsc pracy? - według ostatnich danych nastąpił wzrost bezrobocia.

2. Powstały nowe zakłady przemysłowe? Nie, a wręcz maleje liczba małych przedsiębiorstw i firm.

3. Przybyło mieszkańców Biłgoraja? Liczba mieszkańców się zmniejsza, wyjeżdżają nie tylko młodzi ludzie, ale również całe rodziny. To jest rozwój miasta?

4. Nastąpił wzrost zadłużenia. A o ile byłoby większe, gdyby nie dochody ze sprzedaży najlepszych nieruchomości, które były własnością miasta. Co będzie jak przyjdą gorsze czasy?

5. Nastąpił wzrost dochodów mieszkańców, ludzie są bogatsi? Nie. Cytat z wypowiedzi Burmistrza:

"Główną przyczyną trudnej kondycji finansowej miasta, w perspektywie możliwości inwestycyjnych, jest rosnący z każdym rokiem poziom wydatków bieżących, a największą pozycję wśród nich stanowią wynagrodzenia pracownicze. Widząc zagrożenie zamrożone zostały wynagrodzenia we wszystkich jednostkach budżetowych".

Więc rozwój, czy wzrost biedy, bo przecież miasto jest bogatsze bogactwem mieszkańców, a nastąpiło zubożenie.

6. Powstały nowe tereny pod budownictwo jedno - i wielorodzinne co jest podstawą rozwoju? Nie, kompletnie nic nie zrobiono w tym zakresie.

7. Czy chęć zamykania szkół jest działalnością pro rozwojową? Przecież chciano zamknąć dwie szkoły.

8. Czy jest wielką zmianą jakościową przeniesienie przejazdu ciężarówek z ulic Wiejskiej, Monte Casino, Długiej na Aleję Jana Pawła II? Nastąpi przecięcie miasta na pół. Czy przyczyni się to do rozwoju Biłgoraja? Jednym będzie lepiej, ale pogorszy się innym. I jeszcze zapłacą wszyscy mieszkańcy z budżetu miasta za budowę drogi, która będzie drogą wojewódzką. Za co będziemy robić inwestycje, kiedy nie będzie środków unijnych?

9. Nastąpił rozwój sportu? W której lidze grała Łada w 2002r? W trzeciej, a gdzie jest teraz. Klub piłki siatkowej "Szóstka" miał drużynę seniorek i wiele grup młodzieżowych. Dlaczego jej nie ma, czy było wystarczające wsparcie miasta? Inne kluby działają tylko dzięki zaangażowaniu i pasji zawodników i działaczy. Nie ma systemu funkcjonowania i finansowania sportu w mieście. Nie ma systemu opieki nad dziećmi uzdolnionymi sportowo.

10. Czy Biłgoraj stał się miastem mającym swoją charakterystykę, osobowość, nastąpiła poprawa czystości i estetyki miasta? Nie. Rynek miasta pomnikiem PRL-u, a okolice dworca PKS niewybaczalnym wstydem. Co możemy z dumą pokazać w Biłgoraju?

Więc proszę wskazać mi dziedzinę funkcjonowania miasta, w której nastąpił prawdziwy rozwój? Takiej po prostu nie ma. Wykonano wiele inwestycji - na pewno potrzebnych, ale żadna z nich nie przyczynia się do rozwoju miasta.

- Dlaczego według Pana w Biłgoraju nie powstała podstrefa ekonomiczna?

A.Ł. Burmistrz po prostu nie chciał wykupować terenów pod podstrefę ekonomiczną i ją tworzyć. Był bardzo łatwy sposób wzrostu dochodów korzystając ze środków unijnych. Jest się więc teraz czym pochwalić, tylko co potem? Łatwo to zobrazować przykładem. Jaki problem wybudować dom, jeżeli przychodzą rodzice do młodego małżeństwa i mówią: zróbcie sobie projekt domu jaki chcecie, wybierzcie sobie sami wykonawców, my wam dajemy 85% dofinansowania. Czy jest problem wybudować dom mając takie warunki? Samorządy mają jeszcze lepiej, bo nawet te brakujące 15% biorą z budżetu miasta, czyli od mieszkańców. Inwestycje powstają w każdym samorządzie w Polsce, od najmniejszej wsi do największych miast. Jeszcze raz powiem rzecz najważniejszą. Środki unijne oprócz poprawy infrastruktury powinny przyczynić się do wzrostu dochodów miasta, do jego rozwoju. W Biłgoraju tak nie jest. Biłgoraj jest jednym z niewielu miast Lubelszczyzny, który nie ma strefy ekonomicznej, a więc sam pozbawił się szans na nowe miejsca pracy. A przecież byliśmy w tej dziedzinie przykładem dla innych miast. Tu widać było energię i przedsiębiorczość ludzi. A teraz? Jeżeli jakikolwiek potencjalny inwestor w Polsce i na świecie, który szuka miejsc inwestycyjnych, wpisze w internecie "tereny inwestycyjne w Biłgoraju", znajdzie wypowiedzi Burmistrza dla mediów, że w Biłgoraju nie ma miejsc inwestycyjnych. Nie ma miejsc inwestycyjnych to nie ma pracy, nie ma dochodów do budżetu, nie ma rozwoju.

- W czym Pan widzi szanse rozwoju Biłgoraja?

A.Ł. Biłgoraj przetrwał już jeden bardzo niebezpieczny, kryzysowy moment. Był to początek lat 90 tych i upadek ZNTK, MEWY oraz innych mniejszych zakładów. Tylko dzięki aktywności, zaangażowaniu i przedsiębiorczości mieszkańców, Biłgoraj pozostał miastem przemysłowym. Powstały duże fabryki, ale przede wszystkim olbrzymia ilość małych firm. Był to ewenement nawet w skali kraju. Biłgoraj stał się dobrym przykładem pozytywnych zmian. Niestety w tym zakresie ostatnie lata zostały zmarnowane. Ponownie jesteśmy w kryzysowym momencie. Pomimo wyjątkowych czasów związanych z możliwością korzystania ze środków unijnych, w Biłgoraju nie stworzono korzystnych warunków do powstania nowych firm. Miasto przestało się rozwijać. Przedsiębiorcy, którzy chcą zainwestować, szukają zawsze najlepszych dla siebie warunków. Biłgoraj takich nie ma. Obecnie bez strefy ekonomicznej nie można nawet marzyć o powstaniu nowych zakładów. Inne samorządy dbające o przyszłość swojego miasta to rozumiały, a Biłgoraj stał się niechlubnym wyjątkiem. Dlatego w moim programie powstanie strefy ekonomicznej jest na pierwszym miejscu, bo to jest być albo nie być rozwoju miasta. Znając przedsiębiorczość mieszkańców, w Biłgoraju bardzo szybko powstałyby nowe inwestycje. Potrzeba tylko stworzyć warunki inwestycyjne i dać miastu szansę. Trzeba posłuchać tych, którzy biznes w Biłgoraju tworzą, zapytać czego oni potrzebują, co utrudnia im prowadzenie działalności gospodarczej, co miasto może zrobić ze swej strony.

- Biłgoraj nigdy nie był miastem turystycznym. Czy ma szansę rozwoju w tym kierunku?

A.Ł. Oczywiście i to jest drugi kierunek zmian, który proponuję w swoim programie. Nie mamy już szans, aby obok Biłgoraja przebiegała droga ekspresowa, krajowa, nie mamy ważnej magistrali kolejowej. Staliśmy się miastem bardzo prowincjonalnym. Tak po prostu jest. Można oczywiście nad tym ubolewać i nic nie robić, ale ja widzę na przekór olbrzymią szansę dla naszego miasta i regionu. W tym zabieganym świecie ciszę i spokój można sprzedać. Turystyka może stać się drugim czynnikiem rozwoju Biłgoraja. Mamy bowiem walory, które należy wyeksponować, inne zbudować. Żeby miasto mogło rozwijać się w kierunku turystycznym musi powstać zbiornik wodny na rzece Czarna Łada. To jest podstawowy warunek. Nie mamy bowiem zabytków, a zbiornik ten pięknie położony w otoczeniu lasów, w okolicach którego są prawie gotowe ścieżki rowerowe od Brodziaków do Górecka i dalej przez Józefów na Roztocze przyciągnie turystów. Niezbędna stanie się ich dalsza rozbudowa. Mamy naprawdę czym się pochwalić, tylko kto o tym w Polsce wie. Jest potrzeba dynamicznej promocji miasta.

Rozwój turystyki to impuls do powstania nowych miejsc pracy: w hotelarstwie,

w gospodarstwach agroturystycznych, handlu i całym otoczeniu związanym z turystyką. Wzrosłyby dochody mieszkańców Biłgoraja, a tym samym i budżetu miasta. Biłgoraj mógłby się stać symboliczną "Bramą Roztocza" z większymi możliwościami niż np. Janów Lubelski.

- Mówi pan o rozwoju turystyki. Co jeszcze oprócz utworzenia zbiornika na Czarnej Ładzie należy zrobić?

A.Ł. Zbiornik na rzece Czarna Łada to oczywiście symbol, uważam, że bez niego nie będzie rozwoju turystyki. Należy rozbudować ścieżki rowerowe, rozwinąć promocję miasta. Dobrze, że odnowiono zalew, który jest dobrym miejscem spacerów dla mieszkańców Biłgoraja, szczególnie młodzieży. Jeżeli mają do Biłgoraja przyjeżdżać turyści to musi być przebudowany Rynek. Jest po prostu koszmarny.

Do dzisiaj nie mogę przeboleć projektu przebudowy ulicy Kościuszki głównej ulicy miasta przynajmniej od ronda przy Nadstawnej do Rynku. Tam są skwerki, BCK, Kościół św. Jerzego, dworek modrzewiowy. Ta część powinna być elegancka, reprezentacyjna, spacerowa, z kameralnym oświetleniem po obu stronach, z pięknymi miejscami zieleni i kwiatów, a nie trawnikami. Z ławeczkami do odpoczynku. A tak mamy ulicę jak drogę szybkiego ruchu z wieloma lewoskrętami, z wysepkami, z żółtymi słupkami jak w Nisku, tylko, że tam jest droga krajowa. Przejazd ulicą Kościuszki jest niebezpieczny dla rowerzystów. Mówiłem o tym wielokrotnie na sesji Rady Miasta dając przykłady rozwiązań, jakie zastosowano w innych miastach. Bez rezultatu. Może celem było wybudowanie drogi, aby jak najszybciej przejechać przez miasto, czy ułatwić przejazd przyjeżdżającym w czwartek na targ. Jakie aspiracje taka droga.

Okolice dworca PKS muszą ulec zmianie, bo są wstydem i kompromitacją miasta, należy w ogóle zwrócić uwagę na estetykę i czystość miasta.

- Jakie są perspektywy dla ludzi młodych?

A.Ł. Biłgoraj się wyludnia. Kiedyś powstawały całe osiedla domów jednorodzinnych, budowano bloki mieszkalne, dzisiaj są to już tylko pojedyncze inwestycje. Miasto musi wspierać budownictwo jedno - i wielorodzinne. Tyle, że młodzi ludzie będą chcieli kupować mieszkania albo budować domy jeżeli będą mieć pracę. I tu wracamy do punktu pierwszego mojego programu czyli muszą powstać nowe miejsca pracy. Młodzi ludzie muszą mieć poczucie stabilnej przyszłości.

Jeżeli nie będzie pracy wyjadą z Biłgoraja, a przecież w obecnych czasach nic nie jest dane raz na zawsze.. Nie jest łatwo utrzymać nawet istniejące stanowiska pracy. Już teraz

w naszych pięknych domach mieszkają ludzie starsi, praktycznie bez szans, aby w przyszłości zamieszkały w nich ich dzieci. One już wybrały życie na emigracji albo

w dużych polskich miastach, bo tam są lepsze perspektywy życia. Kto kupi w przyszłości mieszkanie, dom w prowincjonalnym mieście gdzie nie ma pracy, nie ma szans na godne utrzymanie rodziny. To będą pustostany bez wartości. Przyznam szczerze, że wolałbym, aby w Biłgoraju wyremontowano połowę mniej dróg i nie wykonano innych bezsensownych inwestycji typu targowisko, a wykupiono tereny pod strefę ekonomiczną.

Miasto musi wspierać przedsiębiorców, którzy tworzą nowe miejsca pracy, musi być pełny dostęp do żłobków i przedszkoli, co ułatwi podjęcie pracy, a szkół nie należy zamykać, tylko skupić się na jak najwyższym poziomie nauczania i wychowania. Młodzi ludzie zostaną w Biłgoraju jeżeli miasto będzie miało perspektywę rozwoju, a oni możliwość własnej samorealizacji. Dzisiaj wyjeżdżają, a Biłgoraj już niedługo może stać się niewielkim miastem, głównie emerytów i rencistów.

- Wspomniał Pan o oświacie. Czy planuje Pan jakieś zmiany w jej funkcjonowaniu?

A.Ł. Oświata wymaga spokoju i stabilności, a ewentualne zmiany powinny dotyczyć podniesieniu poziomu nauczania, wychowania i bezpieczeństwa dzieci i młodzieży. Szkoły powinny być blisko zamieszkania dzieci, bo chodzi o rzecz najważniejszą, bezpieczeństwo. Nie ma więc potrzeby zamykania szkół, bo koszt utrzymania szkoły

w porównaniu do wszystkich wydatków w oświacie jest niewielki. Dzieci powinny mieć zapewniony - oprócz oczywiście godzin obowiązkowych - swobodny dostęp do zajęć wyrównawczych oraz poszerzających zakres wiadomości. Dziecko o ponadprzeciętnych zdolnościach musi mieć szansę rozwoju w szkole, a nie na korepetycjach. Ważne są również zajęcia pozalekcyjne, rozwijające zainteresowania uczniów. Te godziny należy policzyć i one muszą znaleźć się w arkuszach organizacyjnych szkoły. To jest minimum, które samorząd powinien zapewnić dzieciom w systemie kształcenia. Na to jest subwencja i pieniądze z podatków od rodziców, aby ich dzieci miały jak najwyższy poziom kształcenia i wychowania. Chcę podkreślić szczególną potrzebę otoczenia opieką szkolną dzieci niepełnosprawne. One muszą mieć najlepszą opiekę i tu nie może być żadnych kompromisów i szukania jakichkolwiek oszczędności.

Startując w wyborach na burmistrza wierzę w rozwój miasta. Zamykanie szkół jest porażką wynikającą z błędnie prowadzonej polityki. Młodzi ludzie zostaną, jeżeli Biłgoraj będzie miejscem spełniania ich marzeń. Jeżeli mam zamykać szkoły to znaczy, że nie wierzę w to o czym wcześniej mówiłem, w rozwój Biłgoraja. Wtedy bycie burmistrzem nie ma sensu. Zamykanie szkół jest oznaką "zamykania" miasta. Czy na ich miejsce mają powstać domy spokojnej starości?

- Sport to dziedzina życia, która jest Panu szczególnie bliska.

A.Ł. Tak. Dobrze, że powstały piękne boiska przyszkolne, obecnie modernizuje się OSiR. Szkoda tylko, że kosztuje to dużo więcej niż w innych miastach. Ale inwestycje to nie wszystko. Mamy wiele dzieci bardzo uzdolnionych sportowo. I dla nich powinna powstać szkoła z klasami sportowymi w Gimnazjum nr. 2 (najlepsza baza w mieście), chociaż warto rozpocząć nabór i szkolenie już w szkole podstawowej. Może powstać Zespół Szkół Sportowych. Warto to przedyskutować ze środowiskiem sportowym, tym bardziej, że jest możliwość dofinansowania jej funkcjonowanie ze środków zewnętrznych. Dzisiaj sport to zawód, dlaczego nasze dzieci mają być pozbawione tej szansy. Zachęcam władze Starostwa Powiatowego do przebudowy stadionu przy Zespole szkół Budowlanych

i Ogólnokształcącym. Tak jest w Krasnymstawie, gdzie przyszkolny stadion ma bieżnię tartanową i boisko piłkarskie ze sztuczną trawą. Proszę przyjść na "Budowlankę" wieczorem i zobaczyć ile dzieci, młodzieży i dorosłych w różnym wieku maszeruje i biega po tym stadionie. Tu trochę prywaty, bo sam lubię tam biegać. Kluby sportowe muszą mieć większe wsparcie finansowe i opiekę miasta. Jest to ważna dziedzina również

w promocji miasta. Samą pasją i zaangażowaniem ludzi niewiele można osiągnąć. Przy Miejskim Zespole Szkół powinno powstać boisko do piłki nożnej ze sztuczną nawierzchnią, bo w tej części miasta takiego nie ma.

- Jakie jeszcze zmiany wprowadziłby Pan będąc Burmistrzem Biłgoraja?

A.Ł. Na pewno wprowadziłbym budżet obywatelski tzn. sami mieszkańcy na poszczególnych osiedlach decydowaliby w pewnym zakresie o najbardziej potrzebnych inwestycjach. Czasami niewielka inwestycja może zmienić jakość życia mieszkańców. Robią to inne samorządy i to się świetnie sprawdza. Podniosłoby to rangę Rad Osiedlowych, bo teraz nie mają żadnych, praktycznych kompetencji.

Należy bardzo poważnie podejść do demografii i pomóc rodzinom wielodzietnym. Mogą to być ulgi, dofinansowania oraz wszelkiego rodzaju pomoc i opieka. A najlepiej pomóc rodzinie oferując żłobki, przedszkola i szkoły o najlepszej opiece i najwyższym poziomie nauczania. A jak będzie praca, to ludzie sobie sami poradzą.

- Był Pan Radnym Rady Miasta dwóch kadencji. Czym może się Pan pochwalić i czy był Pan skuteczny w swoim działaniu?

A.Ł. Będąc radnym zawsze wyrażałem swoje poglądy, bo istotą demokracji jest przedstawianie różnic, innych propozycji, nawet wchodzenia w spór. Chciałem bowiem, aby to nasze miasto wyszło z tej peerelowskiej brzydoty, żeby się rozwijało, aby marzenia, zainteresowania i aspiracje wszystkich mieszkańców były możliwe do realizacji. Byłem Radnym opozycji, ale jestem zadowolony z tego co udało mi się wtedy zrobić. Chcę podziękować za wsparcie wszystkich radnych szeroko rozumianej Prawicy. Jako przykład powiem tylko o inwestycjach w moim okręgu wyborczym. Nie byłoby ulicy Św. Marii Magdaleny do dzisiaj, bez mojego wsparcia już w procesie wykupu gruntów. Podobnie jak ulic Mickiewicza, Prusa, Puszkina i Żeromskiego, bo było tam dwóch właścicieli (miasto i powiat) i to ja doprowadziłem do porozumienia. Nie byłoby inwestycji drogowych w Piaskach, czyli ulic Lazurowej, Południowej, Błękitnej i Tęczowej, bez wsparcia Radnych prawicy, których miałem zaszczyt być przewodniczącym. Powstały ulice Kombatantów, Puszcza Solska, przebudowane zostały Wiejska i Konopnickiej, wykonane zostało oświetlenie Tarnogrodzkiej i Motorowej. Jako pracownik Miejskiego Zespołu Szkół wspierałem modernizację tej szkoły. Nikt już nie pamięta spadających lamp w sali gimnastycznej, dziurawych okien, czy noszenia dzieci niepełnosprawnych po schodach, bo nie było windy. Oczywiście wspierałem inne inwestycje osiedlowe na terenie całego miasta. Nigdy nie głosowałem za wzrostem podatków i podniesieniem opłat za wodę i ścieki, bo to najbardziej uderza w najbiedniejszych. Są inne możliwości wzrostu dochodów miasta. Dla porównania pytam, co zrobili Radni ostatniej kadencji w moim okręgu wyborczym w Puszczy, Piaskach?

Nie zrobiłbym tego sam, bo w głosowaniach liczy się większość, dlatego jeszcze raz wszystkim dziękuję.

- Z kim widziałby Pan przyszłą współpracę w Radzie Miasta?

A.Ł. Po raz pierwszy Radę Miasta będą tworzyć Radni z jednomandatowych, małych okręgów wyborczych. Mieszkańcy powinni więc wybrać ludzi aktywnych, którym się naprawdę chce pracować, których znają z różnych przedsięwzięć i działalności. Ja również startuję z okręgu nr. 21 do Rady Miasta Biłgoraja i bardzo liczę na głosy mieszkańców. Proszę mieszkańców Biłgoraja o wzięcie odpowiedzialności za nasze miasto i niech wybiorą swojego godnego, mądrego i skutecznego przedstawiciela. Jestem osobą bezpartyjną i będę - oczywiście jeżeli wyborcy tak zdecydują - współpracował z każdym. Bardzo liczę na pomoc i wsparcie Prawa i Sprawiedliwości.

Celem nadrzędnym pracy Burmistrza jest rozwój naszego miasta. Dlatego konieczna jest współpraca z władzami rządowymi, parlamentarzystami, samorządem województwa, zarządem Powiatu Biłgorajskiego oraz innymi jednostkami samorządowymi.

Biłgoraj może wykorzystać swoje szanse. Więc proszę mieszkańców, aby wzięli za niego odpowiedzialność, poszli na wybory i wybrali najlepszy i realny program dla naszego miasta.

KW PiS