Pełna wersja

Kierowca PKS z nagrodÄ… za odebrany poród

2014-10-27 14:51

Andrzej Kordek, bo o nim mowa, w piÄ…tek wieczorem odebraÅ‚ poród w autobusie którym kierowaÅ‚. DziÅ› z rÄ…k prezesa zarzÄ…du biÅ‚gorajskiego PKS, Jacka Patro, odebraÅ‚ gratulacje i zapewnienie otrzymania nagrody finansowej. - To byÅ‚ szok niesamowity. Kobieta krzyczaÅ‚a, że czuje nóżki, a za chwilÄ™ chÅ‚opczyk byÅ‚ już na Å›wiecie. MieliÅ›my dużo szczęścia - wspomina kierowca.

Dziś tj. 27 października odbyło się spotkanie kierowcy Andrzeja Kordka z prezesem PKS, Jackiem Patro. Były gratulacje i słowa uznania.
Przypomnijmy, pani Anna, mieszkanka powiatu biłgorajskiego, swojego drugiego syna urodziła w autobusie relacji Lublin - Lubaczów.
Wracała właśnie z wizyty kontrolnej u lekarza w Lublinie. Była w 7 miesiącu ciąży. Nagle w trakcie jazdy rozpoczęła się akcja porodowa. Portal bilgorajska.pl, informował o tym w artykule Kobieta urodziła w autobusie [AKTUALIZACJA]

Jak całe zdarzenia wspomina pan Andrzej, kierowca który odebrał poród i uratował chłopczyka? - Wszystko działo się bardzo szybko. Nie mogłem w to wszystko uwierzyć. Kobieta zaczęła krzyczeć, że czuje nóżki.Zatrzymałem autobus i po chwili zaczął się poród. To, że udało mi się przeprowadzić całą akcję zawdzięczam żonie, Lili, która przez 27 lat pracowała na biłgorajskiej porodówce - mówi w rozmowie z portalem bilgorajska.pl, Andrzej Kordek. Poród był skomplikowany. Chłopczyk urodził się nóżkami. Jednak kierowca dodaje, że większy strach czuł przeprowadzając masaż serca i sztuczne oddychanie, bał się, aby nie skrzywdzić maluszka. W porodzie uczestniczyła także teściowa pani Anny oraz jej 9-letni syn Grzegorz. Jak informuje kierowca pasażerowie przesunęli się na koniec autokaru, aby zapewnić kobiecie odrobinę prywatności. Po 15 minutach przyjechało pogotowie, które zabrało do szpitala mamę z synkiem.
- Kontynuowałem kurs normalnie, bo już miałem opóźnienie. Na przystanek po panią Anię wyjechał mąż. Bardzo się zdziwił, gdy mu powiedziałem, że żony nie ma w autobusie, a w drodze urodził mu się syn - wspomina pan Andrzej. Jak stwierdza, emocje jeszcze do końca go nie opuściły i nadla przeżywa całe zdarzenie.
- Wszyscy jesteśmy dumni, że mamy takiego pracownika. Nas pasażerowie mogą czuć się bezpieczni w każdej sytuacji, gdyż mogą liczyć na pomoc kierowcy - mówi Jacek Patro, prezes zarządu biłgorajskiego PKS-u. Jak zapewnia kierowca otrzyma nagrodę finansową, a chłopczyk wyprawkę ufundowaną przez biłgorajski PKS. - Być może uda się także zapewnić chłopcu bezpłatne przejazdy do 18 roku życia - dodaje prezes.

Red.