- Postanowiłem do Państwa napisać, ponieważ jestem głęboko poirytowany nagminnym łamaniem prawa i żerowaniem na ludzkiej niewiedzy w wykonaniu policjantów biłgorajskiej drogówki. Chodzi mi tutaj o wystawianie mandatów za przejście w niedozwolonym miejscu, jakim rzekomo jest skrzyżowanie ulic Boh. Monte Cassino i Wańkowicza. Większość z nas doskonale zna to miejsce i wie, jak często można spotkać tam przyczajony patrol drogówki czekający na jakiegoś jelenia, nieznającego przepisów, którego będzie można ukarać mandatem - napisał czytelnik portalu bilgorajska.pl.
Jak przekonuje dalej Ustawa prawo o ruchu drogowym w rozdziale 1, Art. 13.2 stanowi - Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych jest dozwolone, gdy odległość od przejścia przekracza 100 m. Czytelnik załączył także plik stworzony przez jednego z czytelników portalu biłgorajska.pl jakiś czas temu obrazujący tę sytuację w tym miejscu. - Jak widać na obrazku mniej więcej na wysokości cygalerii mamy już te ustawowe 100m, więc wedle przepisów przechodzenie w tym miejscu nie jest tam zabronione. Co jednak z pieszymi, którzy przejdą przez przejście na tym skrzyżowaniu od strony świateł? Czy należy im się mandat? Otóż nie. Świadczy o tym druga część przytoczonego przeze mnie Art.13.2., która brzmi: Jeżeli jednak skrzyżowanie znajduje się w odległości mniejszej niż 100 m od wyznaczonego przejścia, przechodzenie jest dozwolone również na tym skrzyżowaniu - argumentuje czytelnik.
Czy policja działa niezgodnie z prawem? O komentarz poprosiliśmy rzecznika Komendy Powiatowej Policji w Biłgoraju Milenę Wardach.
- Ruch pieszy zabroniony jest po jednej stronie praktycznie na całej długości od skrzyżowania z Komorowskiego do skrzyżowania z Bankową. Brak chodnika i ustawiona tam bariera nie pozwalają na kontynuację przejścia pieszemu . Jak wiadomo, plac manewrowy także objęty jest zakazem dla ruchu pieszych. To dlatego przechodzenie przez jezdnię na tym odcinku jest niebezpieczne i zabronione przez ustawodawcę. Stanowi o tym art. 14 prawa o ruchu drogowym. Ustawodawca jednoznacznie zabrania przechodzenia w takich miejscach, a mniej niż 100 metrów na które głównie powołuje się Czytelnik, nie ma znaczenia - mówi w rozmowie z portalem bilgorajska.pl, Milena Wardach.
Pani rzecznik powołuje sie także na ustawę twierdząc, że o zakazie przechodzenia przez jezdnię w omawianym miejscu mówi nam art. 14 Prawa o Ruchu Drogowym - "Zabrania się przechodzenia przez jezdnię w miejscu, w którym urządzenie zabezpieczające lub przeszkoda oddzielają drogę dla pieszych albo chodnik od jezdni, bez względu na to, po której stronie jezdni urządzenia zabezpieczające się znajdują."
- Kierujący jadący w omawianym miejscu ma prawo nie spodziewać się tam pieszego przekraczającego jezdnię a stosowanie zasady ograniczonego zaufania dla pieszych przekształciłoby się w zasadę "nieufności", a w konsekwencji dochodziłoby do paraliżu ruchu - objaśnia Zastępca Naczelnika Wydziału Prewencji i Ruchu Drogowego mł.asp. Marek Kanar.
Policja podsumowuje więc, że stwierdzenie, że policjanci nie mają prawa nałożyć mandatu w opisywanym miejscu, jest nieuzasadnione.
- Zasadnym byłoby dodać, że nadzór nad bezpieczeństwem w takich właśnie miejscach przez osoby uprawnione do kontroli ruchu drogowego zapobiega zaistnieniu tragicznych w skutkach wypadków z udziałem pieszych, którzy w kontakcie z jadącym pojazdem są praktycznie bez szans - stwierdza pani rzecznik.