bilgorajska.pl - W sobotę odbył się finał programu The Voice of Poland, który wygrałaś. Czy od początku udziału w programie wierzyłaś, że wygrasz?
Aleksanda Nizio - Nigdy w życiu. Nie spodziewałam się takiego ostatecznego wyniku, aczkolwiek skłamałabym, gdybym powiedziała, że zgłosiłam się do tego progamu tylko po to, żeby przeżyć przygodę życia, każdy z nas myślał o wygranej ale nie spodziewałam się, że to się urzeczywistni w moim przypadku.
- Nagrody są naprawdę imponujące: debiut w Opolu, Sylwester w TVP 2 , nie czujesz się tym przytłoczona? - Do mnie to jeszcze nie dociera. Teraz, kilka dni po finale, jest taka cisza przed burzą, staram się wykrzesać chwilę dla siebie i dla
własnego relaksu. Opole było moim marzeniem któro spełni się w tym roku, więc bardziej czuję podekscytowanie niż przytłoczenie, mam zrobić swoje, " zrobić ogień " jak zwykłam mówić w programie.
- Jakie masz plany po programie?
- Wyspać się. I później ostro wziąć się za singla i płytę która jest dla mnie priorytetem. No i oczywiście starać się w możliwy sposób
ogarnąć studia, Uniwersytet Rzeszowski wyszedł mi na przeciw, pomagają mi w możliwy sposób i nie robią mi problemów, więc postaram się odpłacić dobrymi wynikami.
- Od jak dawna śpiewasz? Jakie były Twoje początki?
- Miałam 6 lat, kiedy z czapką muchomora śpiewałam piosenkę o lesie, później prześpiewana szkoła podstawowa, Gimnazjum, MDK w Biłgoraju. Muzyka przewijała się przez całe moje życie i mam nadzieję, że tak zostanie.
- Co program zmienił w Twoim życiu?
- Dał wiarę w marzenia, w to, że mogą się urzeczywistnić w taki sposób. Dzięki temu mogłam poznać świat showbiznesu od tzw. "kuchni " i samo to, że mogłam poznać tyle gwiazd Polskiej sceny muzycznej, że mogłam występować na takiej scenie... To daje dużego kopa!
- Jak zapamiętasz przygodę z programem? Uczestnicy opowiadają po udziale, że wszystko było bardzo, bardzo męczące, mnóstwo prób, że nie jest to tak łatwe jak może się wydawać. Jakie są Twoje wrażenia?
- Rzeczywiście, nie jest to takie proste jak się wydaje, trzeba w to włożyć mnóstwo energii, i przygotować się na ostrą charówę, ale kiedy program się kończy to odczuwa się brak takiej codziennej adrenaliny. Program daje dużo możliwości, pozwala poznać przyjaciół możliwe, że na całe życie. Ja bardzo pozytywnie będę go wspominać, w końcu dzięki niemu spełniłam marzenia
- Jak współpracowało Ci się z Justyną Steczkowską która była Twoją trenerką?
- Justyna jest cudowną osobą, ciepłą kobietą i wielką osobliwością sceny muzycznej. Dbała o nas bardzo mocno i dla każdego z nas miała dobre słowo. Była bardzo dumna kiedy oboje z Gracjanem znaleźliśmy się w finale, i cieszę się, że nie zawiodłam jej
oczekiwiań.
- Jak wrażenie zrobili na Tobie pozostali jurorzy?
- Wszyscy jurorzy byli bardzo konkretni, ciepli i mili. Każdy z nich jest inny ale od każdego można było się nauczyć czegoś nowego.
- Który moment w programie był dla Ciebie najtrudniejszy lub najbardziej stresujący?
- Chyba moment gdy ważyły się losy mojego udziału w programie w etapie LIVE. Dlaczego? Ponieważ etap LIVE są już bardzo prestiżowe, i wtedy naprawdę okazuje się, czy ludzie są dobrzy czy nie. A w finale każdy był zwycięzcą, więc NOKAUT był najważniejszym etapem.
- Kiedy zagrasz koncert dla mieszkańców powiatu, którzy wiernie Ci kibicowali?
- Postaram się zrobić to jak najszybciej, podziękować ludziom za oddane głosy i za wiarę w moje możliwości. Kiedy tylko coś takiego zostanie zorganizowane, napewno się o tym dowiecie.
- Życzymy powodzenia i trzymamy kciuki za dalsze sukcesy!
- Dziękuję.