Kulturę polską tworzy "wczoraj i dziś". Nic dziwnego, że tak często czerpiemy z dorobku naszych przodków, że nie pozwalamy, by uległy zapomnieniu zwyczaje i tradycje kultywowane przez minione pokolenia. Szczególną rolę odgrywają tradycje i zwyczaje ludowe. Czasem wydają nam się zupełnie oderwane od rzeczywistości, często smucą, bawią, śmieszą a nawet przerażają. Są jednak głęboko zakorzenione w polskiej kulturze i poprzez korzystanie z nich, powtarzalność dajemy im gwarancję "przetrwania". To ważne, gdyż stanowią one podstawowy element naszej narodowej tożsamości.
Treść Herodów ma charakter moraliteteu - nawiązuje do walki dobra ze złem. Sceny dramatyczne, przerażające przeplatają się ze scenami utrzymanymi w żartobliwym tonie.
W interpretacji turobińskiego zespołu przedstawienie było bardzo dynamiczne. Publiczność żywo reagowała na wyglądającą na autentyczną walkę Turka z ułanami. Szczęk szabel rozlegał się po sali widowiskowej, a na twarzy odtwórców widać było prawdziwe zaangażowanie i to szczególne "wczucie się" w rolę. Herod - postać na wskroś negatywna - wzbudzał w widzach najpierw odrazę, po wydaniu rozkazu dotyczącego rzezi niewiniątek i skazania własnego syna na śmierć, a później współczucie, gdy błagał Śmierć o litość. Anioł ostrzegając Heroda dał widzom jasny przekaz, nawiązujący do ludowego przysłowia, że "nie ma zbrodni bez kary", a Diabeł wskazał, co czeka grzeszników po śmierci. Salwy śmiechu wywoła jednak scena rozmowy Heroda z Żydem. Przez cały czas przedstawienia podziw budził autentyzm postaci. Stres i trema nie przeszkodziły jednak we wspięciu się na "drugi szczebel" konkursowej drabiny.