Podłączanie rynien do kanalizacji sanitarnej jest przestępstwem. Na problem zwróciliśmy uwagę już w 2011 roku, gdy po ulewnych deszczach doszło do przepełnienia studzienek, co skutkowało zalewaniem okolicznych posesji. Taka sytuacja jest niebezpieczna, gdyż może doprowadzić do skażenia terenu.
Biłgorajskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej walczy z tym procederem od wielu lat. Oficjalne pismo do mieszkańców wystosował też burmistrz Janusz Rosłan. Pisaliśmy o tym w artykule pt. Brudna sprawa.
Niestety nie wszyscy dostosowali się do zaleceń. Przeprowadzone kontrole ujawiły przypadki łamania prawa, o czym informowaliśmy w artykule pt. Ukarani za deszczówkę.
- Spółka od kilku lat porządkuje gospodarkę ściekową, dążąc do wyeliminowania rozpowszechnionego procederu wprowadznia wód opadowych do kanalizacji poprzez wykonane nielegalne instalacje. Działanie takie jest sprzeczne z obowiązującym prawem - mówi w rozmowie z portalem bilgorajska.pl Andrzej Furmanek, prezes PGK i zaznacza, że deszczówka, która trafi do kanalizacji sanitarnej zwiększa ilość ścieków komunalnych, które muszą być oczyszczone. To z kolei powoduje wzrost kosztów oczyszczania ścieków, a PGK nie ma żadnej prawnej możliwości zrekompensowania sobie kosztów np. poprzez wprowadzenie opłat.
- Spółka zainteresowana jest maksymalnym ograniczniem tego procederu, gdyż każdy taki przypadek wywołuje szkodę majątkową z tytułu niezrekompensowania kosztów oczyszczania, w tym zużycia urządzeń, energii elektrycznej. Nasza firma ponosi też szkody z tytułu rozliczania roszczeń osób, które z powodu przepełnionych studzienek musiały borykać się z problemem zalewania piwnic - dodaje prezes Furmanek.
Temat cały czas jest aktualny. Jednak Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej coraz skuteczniej egzekwuje zakaz odprowadzania wód opadowych z dachów budynków i powierzchni utwardzanych do miejskiej sieci kanalizacji sanitarnej. Spółka korzysta z możliwości wstąpienia na drogę sądową, jednak jest to krok ostateczny.
- W interesie spółki nie jest wdawanie się w wyczerpujące procesy sądowe, ale nasze działania będą zdecydowane i konsekwentne - zapewnia prezes PGK.
Przekonał się o tym jeden z mieszkańców Biłgoraja, który nie zareagował na prośby zaprzestania odprowadzania deszczówki do kanalizacji sanitarnej. Właśnie zapadł wyrok. Wymierzona została mu kara grzywny w łącznej wysokości 3 tys. zł.
Aby uniknąć tego typu sytuacji w przyszłości Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej apeluje do właścicieli posesji o nieodprowadzanie wód opadowych do kanalizacji i zlikwidowanie nielegalnych podłączeń. Cały czas trwają kontrole przy udziale policji. Pracownicy PGK mogą je przeprowadzić bez wchodzenia na teren posesji. Specjalnym urządzeniem, przez najbliższą studnię kanalizacyjną znajdującą się poza działką, wtłaczana jest mgła. W przypadku istnienia przyłącza mgła wydobwa się z rynien, co jest wodoczne bez względu na pogodę.
Przypominamy, że za nielegalne podłączenie i odprowadzanie ścieków można zapłacić nawet 10 000 złotych.