Rejestracja polega na pobraniu 4 ml krwi i zajmuje tylko chwilę. Na podstawie pobranej krwi zostaną określone cechy zgodności antygenowej, a jeśli okaże się, że kod genetyczny dawcy zgadza się z kodem genetycznym chorego, wtedy dochodzi do przeszczepu.Potencjalny dawca musi także wypełnienić formularz, który zawiera podstawowe dane osobowe. Należy pamiętać o zabraniu dokumentu zawierającego nr PESEL. Ponadto podczas rejestracji pobrany zostanie wymaz z błony śluzowej, z wewnętrznej strony policzka, który jest niezbędny do przeprowadzenia badania genetycznego, określenia antygenów HLA.
Jednym z dawców szpiku został Biłgorajanin, Adam Dariusz Leszczyński. - Po wstępnym zakwalifikowaniu mnie jako dawcy oddałem odrobinę krwi w celu uszczegółowienia zgodności tkankowej, następnie wypełniłem bardzo szczegółowy kwestionariusz ankiety medycznej. Potem udałem sie do kliniki transplantologicznej na badania lekarskie, a po dwóch tygodniach ponownie udałem się w podróż w asyście bliskiej osoby. Przez pięć dni przed pobraniem robiłem sobie bezbolesne zastrzyki podskórne z czynnikiem wzrostu komórek macierzystych. Samo pobranie trwało w moim przypadku 5 godzin (zwykle jest krótsze) i polegało na kilku cyklach: pobranie krwi, odseparowanie komórek macierzystych i zwrot krwi - opowiada w rozmowie z portalem bilgorajska.pl, Adam Dariusz Leszczyński.
Następnie pobrany od pana Leszczyńskiego materiał powędrował do Stanów Zjednoczonych. Warto dodać, że wszelkie koszty poniesione podczas wyjazdu są zwracane przez fundację DKMS. Większość osób, które chcą pomóc innym boi się, że ratując komuś życie, narazi swoje zdrowie. Istnieje stereotyp związany z oddaniem szpiku kostnego - duża strzykawka, zastrzyk w kręgosłup i paraliż. Tymczasem jest to nie prawda. W momencie, w którym będziemy mogli komuś pomóc są pobierane albo komórki macierzyste z krwi obwodowej, albo szpik z talerza kości biodrowej. - Fakt zostania dawcą sprawił, że zapragnąłem dzielić się wiedzą z innymi. Do momentu rejestracji byłem przekonany, że przeszczep jest bardzo inwazyjny, że naraża dawę na uszczerbek na zdrowiu... To mit, z którym należy walczyć. I ja tę walkę podjąłem i zamierzam ją kontynuwać - deklaruje pan Leszczyński.
Na początek zajął się organizacją akcji rejestracji podczas masowych imprez sportowych, ale zamierza także podobne akcje organizować w szkołach ponadgimnazjalych, zachęcając zarówno młodzież, jak i nauczycieli do organizacji akcji rejestracji potencjalnych dawców. - Wiem, że południowowschodnia część Polski jest białą plamą na mapie dawców. Czas to zmienić, bo niewiele dając można ratować życie - podkreśla dawca szpiku.
W Polsce, co godzinę stawiana jest komuś diagnoza: nowotwór krwi, czyli białaczka. Co drugi chory zakwalifikowany do przeszczepienia od dawcy niespokrewnionego, tego dawcy nie znajduje. Cały czas są w Polsce pacjenci, dla których nie znaleziono dawcy, wśród prawie 18 milionów osób zarejestrowanych na całym świecie.