Jacek Wilk jest kandydatem na urząd Prezydenta RP z ramienia partii politycznej Kongres Nowej Prawicy. Z zawodu jest adwokatem i ekonomistą, prywatnie szczęśliwym mężem i ojcem . W Biłgoraju, przywitał go oficjalnie Stanisław Bąk. Spotkanie odbyło się sali kameralnej BCK, w środę 11 marca 2015 roku.
Jak podkreślił na wstępie, Jacek Wilk jeżdżąc obecnie po Polsce widzi w jakim oderwaniu żyją władze państwa od problemów Polaków.
- Obowiązuje u nas chora zasada, że państwo może wydawać więcej. Jeszcze nasze wnuki będą musiały spłacać obecne zobowiązania. Gdybyśmy wprowadzili normalną zasadę, która obowiązuje w każdej rodzinie, że nie wydajemy więcej niż zarabiamy byłoby inaczej - podkreślał kandydat na Prezydenta RP. Zwrócił także uwagę, na zbyt dużą i stale rosnącą liczbę urzędników w naszym kraju, która jest samo napędzającym się mechanizmem wybierania wciąż tych samych polityków do urzędów.
- Władza żyje sama z siebie, tylko obecnie zauważyła, że za dużo kosztuje. Konieczne jest wprowadzenie systemowych zmian, które to zmienią: koniec z dalszym zadłużaniem się, mniejsza liczba urzędników, większość funkcji politycznych maksymalnie na jedną kadencję - wymieniał swój program naprawy kraju Jacek Wilk.
Jak podkreślał, kiedyś Polska była potęgą bo przestrzegano w niej zasad. Obecnie Polacy oddają połowę swoich dochodów państwu. - W naszym kraju politycy zajmują się wszystkim, tylko nie tym co trzeba. Polska jest źle rządzona i urządzona. Chce żeby wprowadzono w niej zasady np. zwiększenia kwoty wolnej od podatku - mówił wiceprezes KNP.
Jacek Wilk przedstawił także temat swojej pracy doktorskiej "Ekonomiczna analiza prawa" traktujący o tym w jaki sposób funkcjonowanie sądownictwa przekłada się na gospodarkę.
Obecni na spotkaniu pytali m.in. o politykę wschodnią, stosunek do Ukrainy, reformę oświaty, sytuację polskiej armii, czy politykę międzynarodową Polski.
Wilk określił siebie jako rusorealistę - Nie jestem ani prorosyjski, ani antyrosyjski. Uważam, że polityka ukraińska od początku jest błędna. Nie my ten konflikt wywołaliśmy, nie mamy tam żadnego interesu. Nam przyniesie on same straty, a nie korzyści. Powinniśmy zachować neutralność i ostrożność w stosunku do tego co się dzieje w Kijowie. Nie jesteśmy wiecznym "Mesjaszem narodów". Nie widzę powodów, żeby mieć złe kontakty z Rosją. Powinniśmy mieć z nimi normalne relacje - wyjaśniał reprezentant Kongresu Nowej Prawicy. Jak zaznaczył polskiej polityce zagranicznej brakuje spójności i konkretnego planu na najbliższe 30,50 lat działania.
W przekonaniu Wilka, Unia Europejska jest skazana na rozpad i ważne jest jak w tej sytuacji zachowa się Polska. Szczególnie wobec postępującej muzułmanizacji zachodniej Europy - Do nas emigranci nie przyjeżdżali, bo nie ma korzystnej polityki prorodzinnej. Niemcy za 2, 3 pokolenia stają się krajem muzułmańskim. To Polska na starym kontynencie może stać się centrum europejskości. Trzeba przewidzieć pewne procesy i się dostosować - podkreślał Jacek Wilk. Kandydat na prezydenta podczas spotkania podkreślał także rolę rodziny i dzieci dla przyszłości naszej Ojczyzny. Stwierdził, że rodzinom w Polsce potrzebne są ulgi podatkowe, tak aby miały więcej pieniędzy we własnym portfelu, a nie zupełnie bezsensowana "Karta Dużej Rodziny".
Więcej informacji o kandydacie Kongresu Nowej Prawicy znajdą Państwo na jego oficjalnej stronie http://jac