Pełna wersja

Wybronił im zwycięstwo

2010-08-26 14:16

Drugi mecz i drugie zwycięstwo to dotychczasowy dorobek Olimpiakosu Tarnogród. W drugiej serii spotkań tarnogrodzianie zagrali na wyjeździe z faworyzowanym Kryształem Werbkowice. Olimpiakos wygrał 1:0 po bramce Marka Borowskiego, ale bohaterem Tarnogrodu był jego brat Piotr, który obronił w tym meczu dwa rzuty karne egzekwowane przez zawodników Kryształu.

Na inaugurację tego sezonu Olimpiakos rozgromił Cosmos Józefów 5:0, a wymieniany w gronie kandydatów do awansu Kryształ Werbkowice poległ w Księżpolu z tamtejszym Relaxem aż 0:3. Stało się więc jasne, że w drugiej kolejce faworyzowani werbkowiczanie będą chcieli sięgnąć po komplet punktów na własnym boisku. Faktycznie mało kto dawał szansę tarnogrodzianom na to, że z Werbkowic przywiozą choćby punkt. - Przed meczem remis bralibyśmy w ciemno - mówili zawodnicy Olimpiakosu. Jednak ekipa Mariusza Dołęckiego pokazała że nie jest już tym chimerycznym zespołem z poprzedniego sezonu. - Zagraliśmy z charakterem, choć wygraną możemy zawdzięczać naszemu bramkarzowi - mówił szkoleniowiec zwycięskiej drużyny. Już po dwóch kwadransach goście objęli prowadzenie. Mimo optycznej przewagi miejscowych pierwszą bramkę zdobył Olimpiakos, a uczynił to Marek Borowski, który także w pierwszej kolejce wpisał się na listę strzelców, choć jak się okazało to nie on lecz jego brat został bohaterem tarnogrodzkiej ekipy. Pięć minut później powinno być 1:1. Faulowany w polu karnym przyjezdnych był Reszczyński i arbiter bez wahania wskazał na wapno. Do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł znany z występów w biłgorajskiej Ładzie Adam Onkiewicz, jednak bramkarz Olimpiakosu Piotr Borowski wyczuł zamiary strzelca i obronił jedenastkę. Nie minęło dziesięć minut, a werbowiczanie dostali drugą szansę na doprowadzenie do remisu, bowiem sędzia znów podyktował karnego dla Kryształu. Tym razem do piłki podszedł sprowadzony z Omegi Stary Zamość Kamil Sowa, ale i on nie znalazł sposobu na pokonanie Piotra Borowskiego. W drugiej połowie spotkania miejscowi rzucili się do zmasowanych ataków. Podopieczni Jacka Szczyrby zamknęli rywali na ich połowie i szukali wszelkich sposobów do zdobycia bramki. Na szczęście dla gości ta sztuka im się nie udała i to piłkarzom Mariusza Dołęckiego udało się wywieźć z Werbkowic jakże cenne trzy punkty. - Jak mamy wygrać spotkanie skoro nie strzelamy dwóch rzutów karnych? Niestety po raz drugi w tym sezonie zawiedliśmy swoich kibiców. Nie możemy przegrywać takich meczy. Słowa uznania należą się bramkarzowi rywali, jak i całej drużynie bo mimo naszych zdecydowanych ataków udało im się dowieźć prowadzenie do końca - mówił po meczu opiekun gospodarzy. - Chyba zapomnieliśmy o naszej fatalnej postawie w minionym sezonie. Przed nami kolejne spotkanie z Echo Zawada, które rozegramy na własnym boisku. Będziemy chcieli podtrzymać dobrą passę i odnieść trzecie zwycięstwo - skwitował szkoleniowiec drużyny gości.

Kryształ Werbkowice - Olimpiakos Tarnogród 0:1 (0:1)
Bramka: M. Borowski 30
Kryształ(skład wyjściowy): Suchodolski - Musiał, Krupa, Kaczoruk, Sowa, Lebiodowicz, Tyrka, Kaczoruk, Tomilewicz, Wojtowicz, Leszczyński.
Olimpiakos(skład wyjściowy): P. Borowski - Granda, Grelak, Czerw, Wojda, Król, Borowski, M. Baran, Bździuch, Karpik, Dołęcki M.

Kura