Trzecia kolejka rozpoczęła się nietypowo, bo w już w poprzednią środę. Wtedy to zmierzyły się ze sobą drużyny Korony Łaszczów i Kryształu Werbkowice. Lepsi o jedną bramkę okazali się przyjezdni i skromne 1:0 wystarczyło do zgarnięcia pełnej puli. W sobotę rozegrano tylko jedno spotkanie, notabene z udziałem zespołu z naszego powiatu. Tanew Majdan Stary grała na wyjeździe z Unią Hrubieszów, ale nie był to udany wyjazd dla podopiecznych Grzegorza Ciosa. W dalszym ciągu problemem Tanwi jest brak wielu podstawowych zawodników. - W sobotę mieliśmy na ławce rezerwowych tylko dwóch zawodników, a pierwsza jedenastka wyszła z konieczności w mocno eksperymentalnym zestawieniu - załamywali ręce zawodnicy z Majdanu Starego. Hrubieszowianie nie grali wielkiego futbolu, wykorzystali raczej słabszą dyspozycję dnia i braki kadrowe w ekipie swoich rywali. Pozostałe mecze zostały rozegrane w niedzielę. Wyrównaną batalię stoczyły zespoły Igrosu Krasnobród i Gromu Różaniec. Starcie jednego z "naszych" beniaminków zakończyło się podziałem punktów, choć kibice nie mogli narzekać na brak emocji. Zawodnikom Gromu dwukrotnie udało się umieszczać piłkę w siatce Igrosu(czynili to Arkadiusz Kwiatkowski i Rafał Wojtowicz), ale miejscowi też dwukrotnie znaleźli sposób na bramkarza z Różańca i obie jedenastki musiały się zadowolić podziałem punktów. Sentymentów nie było także w derbach powiatu biłgorajskiego. Beniaminek z Księżpola gościł na własnym stadionie Tur Turobin. Przyjezdni zaimponowali konsekwencją w grze i z zimną krwią wykorzystali wszystkie błędy graczy Relaxu. Bramki dla turobinian zdobywali Marek Kowalik i Mirosław Brodaczewski. Drugi z nich razem z grającym trenerem Tura Bartłomiejem Kowalikiem musiał opuścić boisko przed czasem, bowiem arbiter pokazał im drugie żółte, a w konsekwencji czerwone kartki. Na ziemię sprowadzeni zostali także zawodnicy Olimpiakosu Tarnogród. Po dwóch zwycięstwach(szczególnie wyjazdowym tryumfie w Werbkowicach) w Tarnogrodzie humory dopisywały. Zimny prysznic piłkarzom Mariusza Dołęckiego sprawili zawodnicy Echo Zawada. Mariusz Pliżga i spółka już po pierwszych 45 minutach zapewnili sobie wygraną prowadząc 2:0 i kontrolując przebieg gry. Po przerwie dorzucili jeszcze jedno trafienie i ostatecznie mecz zakończył się ich wygraną 3:0. Wreszcie na miarę swoich możliwości zagrała Victoria Łukowa Chmielek, która występowała w roli gospodarza w starciu z Cosmosem Józefów. Spotkanie z uwagi na odbywające się w Łukowej Tytoniaki zostało rozegrane w Majdanie Nepryskim. Zmiana stadionu nie przeszkodziła łukowianom w odniesieniu pierwszej w tym sezonie Victorii. Po 20 minutach nieoczekiwanie prowadzili zawodnicy z Józefowa. W 35 minucie wyrównał Tomasz Stelmach, a w 42 na 2:1 dla Victorii podwyższył Gabriel Zarembski. Przyjezdnym jeszcze raz udało się doprowadzić do wyrównania, ale ekipa Marcina Szoździńskiego pokazała charakter, a konkretnie uczynił to strzelec drugiej bramki dla swojego zespołu Gabriel Zarembski. Pomocnik dorzucił jeszcze dwa trafienia, skompletował hat-tricka zapewniając pewne, dwubramkowe zwycięstwo swojemu zespołowi. W pozostałych meczach Sparta Łabunie zremisowała z Ostoją Skierbieszów 2:2, a inna Sparta z Wożuczyna nieoczekiwanie nie dała szans Omedze Stary Zamość zwyciężając 3:1. Ciekawie będzie także w następnej kolejce m.in. w Turobinie, gdzie kibiców czekają kolejne derby powiatu. Tur będzie podejmował Olimpiakos Tarnogród.