Tym razem podopieczni Siergieja Gacenko mieli niebywałą szansę na przełamanie. Solanie podejmowali bowiem na stadionie w Biłgoraju Unię Nowa Sarzyna, która przed rozpoczęciem spotkania miała na swoim koncie zaledwie 11 punktów. Niestety "blacharze" potwierdzili że kryzys w jakim się znajdują jest naprawdę głęboki, bowiem przyjezdnym udało się wywieźć z Biłgoraja komplet punktów. Po raz kolejny o końcowym wyniku zadecydowały indywidualne błędy piłkarzy z Soli. W 19 minucie gry nieporozumienie defensywy gospodarzy wykorzystał z zimną krwią Damian Juda, pakując futbolówkę do opustoszałej bramki. Piłkarze Olendra mogli, a nawet powinni wyrównać jeszcze przed przerwą. Najlepszą okazję do pokonania bramkarza Unitów miał Patryk Dorosz. Po błędzie jednego z defensorów rywali napastnik solan znalazł się w sytuacji sam na sam z Konradem Napieralskim. Udało mu się nawet przelogować golkipera z Nowej Sarzyny, ale piłkę zmierzającą wprost do siatki zdążył jeszcze wybić jeden z obrońców Unii. Wyrównującą bramkę dla miejscowych mógł zdobyć także Łukasz Lalik. Pomocnik beniaminka zdecydował się na uderzenie będąc w znacznej odległości od bramki nowosarzynian. Bramkarz przyjezdnych z wielkim trudem sparował futbolówkę na rzut rożny. Po zmianie stron solanie mieli zdominować rywali i zagrać zdecydowanie lepiej niż w pierwszych 45 minutach. Faktycznie zawodnicy Siergieja Gacenko mieli optyczną przewagę, jednak ich ataki nie przynosiły oczekiwanego pożytku w postaci bramki. Najbliżsi szczęścia po w drugiej części gry byli Arkadiusz Kusiak, który niedokładnie uderzył piłkę głową mając przed sobą całą bramkę przeciwników oraz Tomasz Albingier. Piłkę po strzale "Albina" udało się odbić poprawnie spisującemu się tego dnia Napieralskiemu. Kwadrans przed końcem meczu goście zadali drugi cios rozbitym zawodnikom Olendra. Tym razem kolejny błąd obrony wykorzystał z zimną krwią doświadczony Stanisław Bednarz. Gospodarzom udało się zdobyć bramkę kontaktową, a uczynił to już w 90 minucie spotkania Łukasz Kusiak, który nie zmarnował dogodnej okazji i w sytuacji sam na sam z bramkarzem Unii uderzył nie do obrony. Solanie próbowali jeszcze doprowadzić do wyrównania, ale uniemożliwił im to brak czasu i ostatni gwizdek arbitra, po którym siódma z rzędu porażka tegorocznego beniaminka stała się faktem. - Wygraliśmy bardzo ważny mecz dla układu tabeli, choć graliśmy bez kontuzjowanego Pawła Wtorka, co było dużym osłabieniem w ofensywie - opowiadał Piotr Brzeziński, trener Unii, dla której było to pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie.
- Po raz kolejny przegrywamy mecz po prostych, indywidualnych błędach. Co z tego że w drugiej połowie nasza gra uległa poprawie, skoro pierwszą rozegraliśmy "na stojąco". Nie jest tajemnicą, że sytuacja naszego klubu nie jest najlepsza. Zostały nam dwa mecze do zakończenia rundy. Czas pokaże co będzie później - podsumował prezes Olendra Lucjan Kupczak
Olender Sól - Unia Nowa Sarzyna 1:2 (0:1) Kusiak Ł. 90' - Juda 19', Bednarz 75'Olender: Kozak - Ł. Kusiak, Sawczuk, Dobromilski, Kurzyna - Rataj(54. A. Kusiak), Lalik(83. Komosa), Bubiłek, Grelak(63. Łukasik) - Albingier, Dorosz. Unia: Napieralski - Micek, Bartnik, Sałek, Federkiewicz - Dąbek(65. Cichoń), Oślizło, Szafran, Kocur - Juda, Bednarz(90. Łuczak).
Sędziował:Jarosław Śledź (Biała Podlaska).
Żółte kartki: Kozak, Ł. Kusiak, Dobromilski, Łukasik - Federkiewicz, Sałek, Oślizło. Widzów: 100.