Pełna wersja

Walka o najwyższe cele

2010-04-21 12:12

Po zakończeniu pracy z Victorią Łukowa, Bogdan Antolak powrócił na "stare śmieci" do Różańca, by wraz z Andrzejem Jungiem budować nowy zespół, który byłby w stanie walczyć o wyższe cele. Jak widać po rundzie jesiennej, założenia w pełni są realizowane. Wszystko więc wskazuje na to, że Grom już jesienią zobaczymy w wyższej klasie rozgrywkowej.

- Po rundzie jesiennej Grom przewodzi w ligowej tabeli. Czy spodziewaliście się takiego obrotu sprawy! Jakie były założenia na sezon 2009/2010?
- Nie chciałbym, aby zabrzmiało to buńczucznie, ale wracając do Gromu Różaniec ustaliłem z zarządem klubu, że będziemy walczyć o najwyższe cele w tej lidze i budować w miarę silny zespół, jak na możliwości Różańca. Nie powiem, że spodziewaliśmy się pierwszego miejsca, ale robiliśmy wszystko aby tak było i na szczęście się nam udało.
- Przedłużająca się zima nie była sprzymierzeńcem piłkarzy. Czy przez to przygotowania Gromu do rundy rewanżowej nie zostały zakłócone?
- Na pewno zima nieco pokrzyżowała nam plany treningowe, ale muszę przyznać, że mimo wszystko trenowaliśmy bardzo intensywnie. Przyznam, że jak do tej pory z Gromem nie trenowaliśmy tak mocno jak tego roku. Udało nam się odbyć w pierwszym tygodniu ferii 12 treningów, w tym trening regeneracyjny i trening koordynacji ruchowej z fachowcem w tej dziedzinie. W dużej mierze wykorzystaliśmy warunki, które stworzył nam "Orlik". Mogliśmy ustalić treningi w późniejszych godzinach i trenowaliśmy przy sztucznym oświetleniu, dzięki czemu znacznie wzrosła frekwencja.
- Mając w perspektywie awans, nie obawiacie się, że mecz będzie rozgrywany pod dodatkową presją, zwłaszcza, że rywale na lidera będą się bardziej mobilizować?
- Tak, runda rewanżowa będzie bardzo trudna, na pewno wygrana z liderem daje dużą satysfakcję, ale i drużyny z dołu tabeli będą walczyły o swój ligowy byt i wszędzie będą szukały punktów. Ale to wszystko spowoduje, że rozgrywki nabiorą kolorytu.
- Osiem zwycięstw, trzy remisy to bilans, który robi wrażenie na rywalach. Jakie czynniki miały wpływ na taki wynik?
- Przede wszystkim duża i w miarę silna kadra, na ławce rezerwowej siedziało kilku zawodników, którzy wychodziliby w pierwszym składzie w każdej drużynie w naszej lidze, to spowodowało rywalizację w zespole, a i na każdym meczu mieliśmy silny zespół mimo kontuzji i wykluczeń za kartki. Mamy drużynę optymalną, złożoną z kilku doświadczonych zawodników, jak i młodych walecznych i ambitnych, którzy chcą sprawdzić swoje umiejętności w lidze okręgowej.
- Kogo najbardziej się obawiacie w rywalizacji o awans do okręgówki?
- Obawiamy to może za dużo powiedziane, szczególnie trzeba uważać na Włókniarz Frampol, Relax Księżpol, groźna będzie Aleksandria Aleksandrów, ale wszystkie drużyny będziemy traktować bardzo poważnie i nikogo nie będziemy lekceważyć.
- Różaniec obecnie posiada bardzo dobrą bazę sportową. Czy to zwiększy zainteresowanie piłką nożną i wpłynie na osiąganie jeszcze wyższych celów?
- To prawda, baza sportowa zdecydowanie się poprawia i w niedalekiej przyszłości (lipiec) zostanie oddany do użytku nowy stadion. Duże ożywienie, szczególnie wśród dzieci i młodzieży wniósł "Orlik". Widać wzrost zainteresowania piłką nożną. Z obserwacji mogę stwierdzić, że odciągnął on sporą część młodzieży od komputera i telewizji i pokazał radość z aktywnego spędzania wolnego czasu. Możliwości, które posiadamy, staramy się wykorzystać na wychowanie kolejnego zdolnego pokolenia, przynajmniej na miarę ligi okręgowej, a mam nadzieję, że nawet wyżej. Możemy się pochwalić, że w gorszych warunkach wyszkoliliśmy zawodników na poziomie IV ligi (Mateusz Piętak, Jan Komosa, Bartek Krzyszkowski czy Arek Kwiatkowski) to i z młodych adeptów wyrośnie "Duma Różańca".
Dziękuję za rozmowę

Grog