Pełna wersja

Olender nie zwalnia tempa

2010-06-02 13:01

W walce o awans na III - ligowe boiska nie przestaje liczyć się Olender Sól. Solanie odnieśli wyjazdową wygraną nad Orionem Niedrzwica. Piętnasty już w tym sezonie komplet punktów zapewniło "blacharzom" trafienie Patryka Dorosza.

Co ciekawe przed rozpoczęciem rundy rewanżowej podopieczni Michała Furlepy zajmowali trzecią lokatę w tabeli, tracąc punkt właśnie do ich sobotnich rywali z Niedrzwicy. Jednak Orion wiosną nie gra już tak skutecznie, jak na początku sezonu, dlatego też zajmuje miejsce w tabeli adekwatne do swoich poczynań w rundzie rewanżowej. Trener Waldemar Wiater tłumaczy słabszą postawę swojego zespołu wiosną licznymi kontuzjami i absencjami podstawowych zawodników. Kłopotów kadrowych nie mieli natomiast przyjezdni. Optymalne zestawienie desygnowane do gry przez Michała Furlepę od samego początku funkcjonowało bardzo dobrze. Solanie górowali nad swoimi rywalami i z każdą, kolejną minutą ich ataki były coraz groźniejsze. "Blacharze" stwarzali największe zagrożenie pod bramką Kamila Kozłowskiego po stałych fragmentach gry. Właśnie po jednym z takich stałych fragmentów gościom udało się objąć prowadzenie. W 32 minucie spotkania piłka po centrze z rzutu rożnego przeszła całe pole karne niedrzwiczan i trafiła do niepilnowanego Patryka Dorosza, a ten nie miał żadnych problemów ze skierowaniem jej do siatki.
Druga połowa nie przyniosła zmiany jakości gry miejscowych i co najgorsze dla nich wynik także nie ulegał zmianie. Na boisku nadal dominowali solanie, którzy byli tego dnia zespołem lepszym od osłabionych kadrowo zawodników Orionu. Wielokrotnie swój zespół z opresji ratował golkiper Konrad Kozłowski, popisując się świetnymi interwencjami po strzałach Tomasza Albingiera i Arkadiusza Kusiaka. Napastnicy "blacharzy" mogą mówić o dużym pechu, natomiast miejscowi zawdzięczać swojemu bramkarzowi ochronę przed utratą kolejnych bramek. Wydawało się, że indolencja strzelecka przyjezdnych może zostać skarcona, ale tak naprawdę skromne prowadzenie ekipy Michała Furlepy było niezagrożone do ostatniej minuty meczu. Niedrzwiczanie nie mieli pomysłu na rozbicie szczelnej obrony przyjezdnych, bowiem sami dysponowali nikłą siłą rażenia w ofensywie. Olender odniósł szóste zwycięstwo z rzędu, prezentując mądry, wyrachowany futbol. - Przy naszych brakach kadrowych porażka z pretendującym do awansu rywalem ujmy nie przynosi. Daliśmy szansę młodzieży i trzeba powiedzieć, że nie podołali oni w pełni powierzonemu im zadaniu, jednak trzeba na to popatrzeć z innej strony, mając na uwagę perspektywę przyszłości i kwestię stawiania na zdolnych wychowanków - podsumował z niedosytem trener Waldemar Wiater. - Cóż może nie było to olśniewające widowisko, ale odnieśliśmy kolejne zwycięstwo. Byliśmy lepszym zespołem w przekroju całego spotkania. Kolejny dobry mecz rozegrał Patryk Dorosz, a zdobyta bramka jest kwintesencją jego dobrej dyspozycji w ostatnim czasie. Przed nami chyba najważniejszy mecz w sezonie z Orlętami Łuków. Mam nadzieję, że trzy punkty zostaną w Soli i przybliżą nas do awansu na III - ligowe boiska - skwitował szkoleniowiec "blacharzy" Michał Furlepa.
Orion Niedrzwica - Olender Sól 0:1 (0:1)
Bramka: Dorosz 32'
Orion: Kozłowski - P. Gorczyca (71 Adamczyk), Piwowarski, Feliński, Skiba, Piech, M. Gorczyca, Gutek, Witek, Żarnowski, Boguszewski.
Olender: Sasim - Łukasik, Dobromilski, Kukiełka, Grelak, Ł. Kusiak, Lalik, Blacha, Dorosz, Albingier (82 Blicharz), A. Kusiak (90 Myszka).
Żółte kartki: Piwowarski, Gutek - Ł. Kusiak
Sędziował: Wojciech Rek(OKS Lublin).

Kura