Pełna wersja

Remis przybliżył do utrzymania

2010-06-17 10:34

W XXIX serii spotkań IV ligi lubelskiej piłkarze Łady Biłgoraj zmierzyli się na wyjeździe z Lublinianką Lublin. Po niezwykle emocjonującym meczu, w którym kibice zobaczyli aż cztery bramki, obie ekipy podzieliły się punktami remisując 2:2.

Biłgorajanie jechali do stolicy województwa pełni optymizmu. Przed wizytą na Wieniawie mogli się bowiem pochwalić serią pięciu spotkań bez porażki. Zwycięstwo z Lublinianką zapewniło by podopiecznym Ireneusza Zarczuka pozostanie w IV - ligowych szeregach. Remis też można uznać za korzystny rezultat, jednakże biorąc pod uwagę przebieg boiskowych wydarzeń na wyciągnięcie ręki komplet punktów z Lublina mogli wywieźć "biało - niebiescy". Pierwsza połowa nie przyniosła żadnych konstruktywnych rozstrzygnięć. Oba zespoły próbowały rozwinąć skrzydła, ale w ich poczynaniach było sporo niedokładności, a jeśli już któraś ze stron dochodziła do sytuacji strzeleckich to były one marnowane.
Pojedynek rozkręcił się na dobre po zmianie stron. Zawodnicy obu ekip zrekompensowali kibicom nudne, pierwsze 45 minut zdobywając w drugiej części gry cztery bramki w przeciągu zaledwie dziesięciu minut. Strzelanie rozpoczęli przyjezdni trzy minuty po zmianie stron. Z prawej strony piłkę z rzutu wolnego centrował w pole karne Jakub Rozwadowski. Najwyżej w polu karnym Lublinianki wyskoczył Adam Onkiewicz, który uprzedził niepewnie interweniującego Marcina Zapała i umieścił futbolówkę w siatce. Miejscowi odpowiedzieli 180 sekund później. Po indywidualnej akcji lewą stroną piłkę w pole karne dośrodkował Grzegorz Góral. Ta przeszła defensorów Łady, trafiła do Sebastiana Kucharzewskiego, który bez wahania strzałem z powietrza umieścił ją w bramce. Radość lublinian nie trwała zbyt długo. Dwie minuty później rzut wolny z odległości 35 metrów od bramki Zapała wykonywał Sebastian Skrzypek. Obrońca biłgorajan zdecydował się na uderzenie i okazało się że była to słuszna decyzja. Golkiper gospodarzy kompletnie zlekceważył futbolówkę, a ta wpadła w samo okienko lubelskiej bramki. Wydawało się, że będzie to dobry moment dla Łady na uspokojenie gry i przetrzymanie piłki. Boisko zweryfikowało jednak inny scenariusz. W 58 min na daleki wykop z własnego pola karnego zdecydował się Marcin Zapał. Wydawało się, że defensywa "biało - niebieskich" bez problemu poradzi sobie ze zmierzającą w ich kierunku futbolówką, którą głową do Grzegorza Wlizło zgrał Piotr Bubiłek. Niestety bramkarz Łady nie złapał piłki, a to nieporozumienie w biłgorajskich szeregach skrzętnie wykorzystał Grzegorz Góral, który uprzedził bramkarza gości i bez problemów wpakował piłkę do pustej bramki. W ostatnich dwóch kwadransach meczu kibice także nie mogli narzekać na brak emocji. Oba zespoły mogły przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale jak się później okazało ta sztuka nie udała się żadnej ze stron i pojedynek zakończył się podziałem punktów. Defacto w szeregach Lublinianki przeciwko Ładzie wystąpiło dwóch zawodników, którzy jeszcze niedawno notowali występy w koszulce z łabędziem na piersi. Mowa o Rafale Krupskim i Damianie Farotimi.
Lublinianka Lublin - Łada Biłgoraj 2:2 (0:0)
Bramki: S. Kucharzewski 51', Góral 58' - Onkiewicz 48', Skrzypek 53'
Lublinianka: Zapał - Zieliński, Paździor, Krupski (52 Farotimi), Łysek, Sobiech (60 Josicz), M. Sebastianiuk, Borowski (60 Bartyzel), Martyniak (73 Nogas), Góral, S. Kucharzewski.
Łada: Wlizło - Krzyszkowski, Skrzypek, Bubiłek, Góra, Rozwadowski, Rataj, Onkiewicz, Obszyński (82 Bednarz), Garbacz (65 Iwanek), Zarczuk.
Żółte kartki: Krupski - Góra, Obszyński, Onkiewicz.
Sędziował: Leszek Kurowski (Biała Podlaska).

Kura