Pełna wersja

Samochód w prezencie

2014-08-23 19:42

Członek Automobilklubu Biłgorajskiego, zapalony miłośnik starej motoryzacji, i nie tylko, Stanisław Kaczorowski z Aleksandrowa, podczas tegorocznego III Zlotu Pojazdów Zabytkowych "DRYNDA 2014" w Boratynie k/Jarosławia, w dniach 16-17.08.2014r, za udział w imprezie, od organizatorów otrzymał.... samochód, a dokładnie Moskwicza 407 z 1961 r. w kolorze bordo - oczywiście do renowacji.

Sam nagrodzony przyznał potem, że absolutnie nie spodziewał się takiego rodzaju nagrody. Kiedy podczas uroczystej gali, wręczano różne wyróżniania niektórym uczestnikom zlotu i wyczytano jego nazwisko, był bardzo zaskoczony tą informacją. Automobilista podzielił się swoimi wrażeniami z tego wyjątkowego dla niego rajdu: -Razem z małżonką Wacławą, która mi towarzyszyła mi w rajdzie zabytków jako pilot, z niedowierzaniem przyjęliśmy tą wiadomość. Skąd, dlaczego właśnie ja zostałem wybrany? Wg mojej wiedzy, organizatorzy zlotu swoją decyzję wyróżnienia mojej osoby, uzasadniali moim "osobistym zaangażowaniem" w turystycznym rajdzie pojazdów zabytkowych pn."DRYNDA GLOBETROTTER" w dniach 10-16.08.2014r. Międzynarodowa trasa rajdu (Słowacja, Węgry, Austria, Czechy), zaczynała się w Rzeszowie i biegła przez miasta południowych sąsiadów takie jak: Bardejov, Zemplinska Sirava, Miszkolc, Budapeszt, Bratysławę, Wiedeń, Brno, Ołomuniec, Cieszyn, Kraków, Tarnów, Jarosław - z metą w Boratynie. Rajd, w którym wystartowaliśmy dwoma naszymi zabytkowymi autami: Moskwiczem 407 z 1963 r. i Fordem Escortem z 1981 r. którym jechał syn Jarosław z żoną Agnieszką i córką Natalią, miał długość 1700 km! I nie wszystkie 17 aut, które brały w nim udział, pokonały trasę bez problemów, dlatego na trasie przydały się moje zdolności mechanika, które później jak się okazało, były szczególnie docenione przez organizatora. Mam już jednego Moskwicza, będę miał więc drugiego i jako nagrodę odebrałem ją bardziej symbolicznie. Nie wiem jeszcze co z nim zrobię. W sumie naszymi autami przejechaliśmy trasę 2100 km zanim dotarliśmy do domu - opowiada pan Kaczorowski.

Pan Stanisław Kaczorowski (63 lat) należy do jednego z najaktywniejszych turystów motoryzacyjnych w naszym regionie. Wyraźnie zaznacza, że jest miłośnikiem starej motoryzacji, bardzo lubi "majsterkować", jest posiadaczem kilku klasyków (motocykle i auta), daje przykład młodszym kolegom z Automobilklubu i chętnie pomaga innym rozwiązywać problemy techniczne. A jego błękitny Moskwicz 407, Escort czy Fiat 126 cabrio, którego sam zbudował, uczestniczyły w niejednej imprezie, i zlocie, budząc uśmiech u ludzi i uznanie publiczności. Chętnie pokazuje się na różnych imprezach organizowanych w naszym regionie. Bez wątpienia zasłużył sobie na to wyróżnienie i z pewnością będzie się starał nie raz "pochwalić swoimi pojazdami" na zlotach. Należy życzyć mu jeszcze wielu, nie mniej udanych wyjazdów i startów w niejednej imprezie z udziałem "oldtimerów". Szerokich i bezpiecznych tras, udanych zlotów! W ostatnią niedzielę wakacji - 31 sierpnia br. od godz.11,00, na Placu Wolności, przed biłgorajskim ratuszem, członkowie Biłgorajskiej Grupy Miłośników Zabytków organizują "Spotkanie Miłośników Zabytków", w programie oczywiście prezentacja starych motocykli i samochodów, ale nie zabraknie także innych ciekawych punktów. Swój udział w imprezie ma Grupa Rekonstrukcji Historycznej "WIR" i Automobilklub Biłgorajski. Wypada więc poinformować znajomych, sąsiadów i wybrać się na spacer.


Fot. autor /St.Kaczorowski /www.drynda.org / Pod24info

Oprac. Zenon Łój (Automobilklub)