Obecnie żyjemy w czasach, w których to dron może mieć jakieś zaawansowane i programowalne funkcje, ale drony wyścigowe zazwyczaj mają ich znacznie mniej lub ich nie mają, bo lata się nimi w powietrzu ze znaczną prędkością, a same zawody w tym przypadku polegają na pokonywaniu toru w powietrzu, czyli na przelatywaniu przez bramki w konkretnej kolejności i od właściwej strony. Rzecz jasna takie latanie nie jest prostym, bo operator musi szybko reagować, a nieoczekiwany podmuch może zepchnąć drona z toru, czyli zamiast przelecieć przez daną bramkę, zderzy się z nią i w tym tkwi spory problem.
Z tej przyczyny zawody w lataniu dronem nie są opcją dla każdego, bo umiejętności niezbędne w takim szybkim lataniu zdobywa się nie miesiącami, ale nawet latami, bo w tym konkretnym przypadku zręczność operatora i szybkość jego reakcji mają kluczowe znaczenie. Zwłaszcza w sezonie wiosennym, który wyróżnia pojawianie się liści na drzewach, czyli znaczące zmiany, jeśli chodzi o widoczność.
Kamera w dronie wyścigowym pomaga w przelatywaniu przez bramki na torze, ale nie jest opcją obowiązkową, bo kamera i jej zasilenie to dodatkowy problem. Mowa tu dokładnie o tym, że dron wyścigowy z dość dobrą kamerą jest też opcją wolniejszą. Teoretycznie ma to znaczenie, ale głównie w przypadku zawodów, bo w ich przypadku ułamki sekund decydują o zwycięstwie, ale dron FPV w zestawie to także opcja z kamerą i to dość droga. Plusem tego konkretnego modelu jest lekkość, czyli też i zwrotność połączona z jego szybkością.
Niektórzy mogą rzecz jasna dostrzec minus tego drona w cenie, ale nie dla każdego jest ona odstraszającą. Mowa tu dokładnie o tym, że istnieją drony o wiele droższe, a używa się ich do kręcenia filmów w jakości 4K. One też są też dość powolne i praktycznie się ich nie pilotuje, tylko programuje się ich trasę w powietrzu i dlatego dla miłośników dronów wyścigowych są opcją mało ekscytującą.
Nie od dziś pewne jest to, że szybki przelot pomiędzy gałęziami drzewa za pomocą dronu wyścigowego to także znaczne ryzyko, bo jeden podmuch może uszkodzić taką cenną zabawkę. Jednym słowem te całe dość wysokie koszty wielu odstraszają, bo latanie dronem wyścigowym ze znaczną szybkością jest trudne. Nawet sama nauka takiego latania bywa kosztowną i dlatego też wielu zaczyna latać w ten sposób nad pastwiskiem porośniętym miękką trawą, po to by ewentualny upadek drona nie był powiązanym ze zbyt licznymi uszkodzeniami jego konstrukcji, choć i tak taka nauka latania jest trudną i w przypadku wielu trwa dłużej niż kilka lat. Niektórzy nawet sięgają po wybitnie taniego drona wyścigowego, po to, by nie ryzykować zbyt wiele w sensie finansowym, bo tani dron nie jest wybitnie szybkim i mniej go szkoda, wtedy gdy ulegnie znacznemu uszkodzeniu.