- Pogoda na tego typu wyprawy była bardzo dobra, a trasa niezbyt wymagająca. Było ciepło, ale większość odcinków jechaliśmy przez lasy, choć cały czas asfaltowymi drogami. Bez nadzwyczajnych wydarzeń wszyscy dotarli na metę trochę zmęczeni, ale zadowoleni - relacjonują współorganizatorzy eskapady z Gminnego Ośrodka Kultury w Obszy.
Na wyjazd z Obszy zdecydowała się prawie 20-osobowa grupa cyklistów, a pozostałych 40 osób zgłosiło się do Gminnego ośrodka Kultury w Starym Dzikowie, który w tym roku był gospodarzem rajdu. Wśród jego uczestników byli nie tylko rowerzyści z obydwu gmin, ale również miłośnicy jednośladów, w tym grupy rowerowe m.in. z Biłgoraja.
Peleton uczestników prowadził wóz techniczny Nadleśnictwa Oleszyce, a po drodze leśnicy i regionaliści zatrzymywali się w ciekawych miejscach, gdzie opowiadali o wydarzeniach historycznych, głównie z czasów II wojny światowej. Uczestnicy rajdu poznali min. historię kilku wsi, których już nie ma, ponieważ podczas wojny zostały spacyfikowane i spalone przez hitlerowskie Niemcy.
Uczestnicy wyprawy przejechali około 45 kilometrów, a trasa eskapady tym razem wiodła z placu przy GOK w Starym Dzikowie, przez miejscowości Pierożki, Horaj, Zabiała, Milków do mety, wyznaczonej ponownie w Starym Dzikowie.