Do rent i emerytur można dorabiać, ale obowiązują określone limity, które zmieniają się co trzy miesiące. Ich wysokość zależy wprost od przeciętnego wynagrodzenia w kraju za poprzedni kwartał. Tak jak co roku w drugim kwartale płace były niższe niż w pierwszym kwartale, dlatego od 1 września limity dla pracujących świadczeniobiorców również nieco spadły. Uważać powinny szczególnie te osoby, które do tej pory dorabiały w miesiącu kwotę bardzo zbliżoną do dotychczasowego limitu.
Pierwszy próg przychodu wynosi 70% przeciętnego wynagrodzenia. Od września będzie to 5 626,90 zł brutto (o około 76 zł mniej niż w sierpniu). Miesięczne zarobki do tej kwoty nic nie zmieniają w wypłacanym świadczeniu. Jeśli przychód emeryta lub rencisty jest wyższy, to wypłatę świadczenia odpowiednio zmniejsza się za ten miesiąc, w którym doszło do przekroczenia. Drugi próg wynosi 130% przeciętnego wynagrodzenia, od września to 10 450 zł brutto (o około 142 zł mniej niż w sierpniu). Jego przekroczenie skutkuje zawieszeniem wypłaty świadczenia za dany miesiąc.
Nowe kwoty limitów obowiązują we wrześniu, październiku i listopadzie. Zmienią się znowu od 1 grudnia.
Co ważne, wysokością przychodów nie muszą przejmować się emeryci, którzy ukończyli powszechny wiek emerytalny (60 lat dla kobiet, 65 lat dla mężczyzn). Oni mogą dorabiać do świadczeń bez ograniczeń.
Wyjątkiem są emeryci, którym ZUS podwyższył świadczenie do kwoty emerytury minimalnej (czyli wyrównał je do 1780,96 zł brutto). Jeśli ich przychód z tytułu pracy przekroczy wysokość kwoty podwyższenia do minimalnej emerytury, to wyrównanie za dany miesiąc nie będzie przysługiwać. To znaczy, że ZUS wypłaci wtedy emeryturę wyłącznie z odprowadzonych składek.