Market volatility to jeden z pewników na rynkach finansowych. Zmienność dotyczy wahania cen, a także wzrostów i spadków indeksów. Zmiany i niepewności podyktowane są najczęściej globalnymi wydarzeniami, rotacjami politycznymi, a nawet wszelkimi występującymi katastrofami naturalnymi. Jednym słowem, na rynek wpływa wiele zróżnicowanych czynników, które z jednej strony są okazją do zysków, z drugiej zaś generują ryzyko w tradingu.
Trudno jednak wyobrazić sobie, że jakikolwiek rynek nie będzie podatny na zróżnicowane fluktuacje. Z tego względu wielu traderów zamiast obawiać się niestałości i zamieszania w tradingu, próbuje z nich korzystać. Takie podejście sprawia, że niestabilności stają się dla nich tym, czym fale w surfingu - naturalnym zjawiskiem. W końcu dobre wykorzystanie fali pozwala na rozpędzenie się, ale i utrzymanie równowagi na noszonej wodą desce.
Skoro wiesz już, że zmienności są nieodłączną częścią rynku, czas zastanowić się, jak przekuć je na swoją korzyść. Wielu bardziej doświadczonych traderów stosuje w tym celu trading volatility, czyli handel zmiennością. Obserwują oni rynek, wyczekując konkretnych zmian, a następie otwierają i zamykają pozycje w trakcie niepewnego czasu, aby niczym surferzy płynąć na fali.
W takim podejściu można handlować produktem zmienności, posługując się w tym celu indeksem strachu VIX. Ten specyficzny wskaźnik opiszemy szerzej w dalszej części tekstu. Z drugiej strony można też stosować handel ruchami rynkowymi. Inwestorzy szukają tu możliwości na zmiennych rynkach Forex, kapitałowym czy terminowym.
Niepewności rynkowe można przedstawić za pomocą czytelnego dla wszystkich inwestorów wykresu. Indeks VIX, bo o nim mowa, pokazuje oczekiwaną zmienność opcji rynkowych na S&P 500. Nierzadko VIX nazywany jest indeksem strachu, ponieważ doskonale pokazuje zmienności jednego z głównych globalnych rynków - giełdy amerykańskiej.
W dużym uproszczeniu można stwierdzić, że gdy VIX rośnie, rynek może szykować się na wahania. Spadki indeksu to większa stabilizacja i mniejsze zmienności. Aby znaleźć potwierdzenie tej tezy, wystarczy przejrzeć historyczne dane związane z indeksem. Największe wybicia notował on m.in. w marcu 2020 roku (pandemia) czy wrześniu-październiku 2008 roku (upadek Lehman Brothers i kryzys finansowy).
Indeks strachu to ciekawe narzędzie do przewidywania sytuacji rynkowej. Choć nie wskazuje kierunku zmian (wzrosty czy spadki), to jednak jest dobrym barometrem ogólnej zmienności. Chętnie korzystają z niego m.in. inwestorzy instytucjonalni, fundusze hedgingowe, a także traderzy. Ostatnia z wymienionych grup stawia tu na instrumenty pochodne, które dają możliwość inwestowania w indeks strachu. Do wyboru mają oni kontrakty terminowe futures, opcje czy fundusze inwestycyjne oparte o VIX.
Zmienności mogą pozwolić Ci unosić się na rynkowych falach, ale niestety równie szybko mogą Cię też podtopić. Inwestycje tego typu nie są wolne od ryzyka, stąd taki rodzaj handlu przeznaczony jest raczej dla inwestorów, którzy wykazują większy apetyt na ryzyko rynkowe. Warto mieć świadomość, że w klasycznej analizie rynku kapitałowego wyższa zmienność na jednostkę dochodu jest uznawana za coś niepożądanego - przyjmuje się bowiem założenie o awersji inwestorów do ryzyka.
Nieprzewidywalność rynku to dla jednych szansa, dla innych zagrożenie. Chcesz dowiedzieć się więcej o różnych metodach tradingowych? Dołącz do AvaTrade! To sprawdzony i rzetelny broker, który udostępnia nie tylko narzędzia niezbędne do efektywnego tradigu, ale także wiele materiałów edukacyjnych.
Powyższa informacja stanowi publikację handlową i jest upowszechniana w celu promocji usług świadczonych przez Ava Trade EU Ltd.