W czwartkowym spotkaniu wzięli udział wójt Dariusz Świerczyński, nadleśniczy Nadleśnictwa Biłgoraj Lesław Rawiak, Jan Pacyk i Jan Gorczyca z Gromady, Ryszard Siembida z Woli Małej, Jan Ostrowski z Edwardowa, Marian Blicharz z Różnówka Stawy oraz radca prawny gminy Biłgoraj Szymon Batkowski.
Jak relacjonuje Urząd Gminy w Biłgoraju w trakcie spotkania ustalono, że serwitutanci muszą powołać i wybrać na zebraniu ogólnym swoich przedstawicieli, którzy będą reprezentować ich w kontaktach z nadleśnictwem. Przedstawiciele będą składali wnioski o świadczenie serwitutu w imieniu wszystkich mieszkańców, którym on się należy.
Obecny na spotkaniu radca prawny Szymon Batkowski przygotował wzór dokumentów do powołania i wyboru przedstawicieli do kontaktów z Nadleśnictwem Biłgoraj i załatwienia wszelkich spraw w imieniu wszystkich serwitutantów. W trakcie rozmów okazało się, że do uzyskania serwitutu nie jest potrzebny podpis wójta. Otrzymanie drewna może i będzie odbywać się bez udziału wójta gminy Biłgoraj.
Jak informuje Urząd Gminy w Biłgoraju wszelkie żądania serwitutantów skierowane w stronę wójta były bezpodstawne. - Jest to sprawa tylko i wyłącznie pomiędzy serwitutantami a Nadleśnictwem Biłgoraj - informują władze gminy.
Wszystkie te ustalenia są zgodne z Zarządzeniem nr 46/2016 z 24 października 2016 r. dyrektora Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych, które na spotkaniu przedstawił nadleśniczy Nadleśnictwa Biłgoraj Lesław Rawiak.
Wójt Dariusz Świerczyński nie kryje zadowolenia, że udało się wyjaśnić i załatwić problem serwitutów, który istniał od kilkunastu lat oraz dziwi się swoim poprzednikom, że przez wiele lat nie chcieli pomóc mieszkańcom gminy posiadającym prawa do serwitutu.