2 lipca 1943 roku to najtragiczniejszy dzień w historii Dereźni. Tego dnia mieszkańcy wioski zostali zmuszeni przez Niemców do opuszczenia swoich domów. Jak opisuje historyk Michał Kańkowski, p.o. prezesa Biłgorajskiego Towarzystwa Regionalnego Dereźnia została całkowicie wysiedlona.
- Nikogo nie oszczędzono, wszystkich zabrano bez względu na wiek. Ci, którzy zostali na wsi, chowali się w piecach, w studniach, w ziemiankach, na szopie. Niektórzy byli tamtego dnia w innym miejscu. Mieszkańcy Dereźni Majdańskiej wyruszyli w kierunku Dereźni Solskiej i tam się łączyli z mieszkańcami tej części wsi, natomiast na Morgach dołączyli do nich pozostali ludzie. Kordonem szli piechotą do Puszczy Solskiej, gdzie zostali ulokowali na tzw. placu przykościelnym, który był otoczony drutem kolczastym. Stamtąd ludzie byli wożeni do Zwierzyńca, gdzie znajdował się obóz przejściowy - opisuje Michał Kańkowski. Następnie wagonami dla bydła przewożeni byli do obozu w Majdanku. Stamtąd wielu mieszkańców Dereźni trafiło na przymusowe roboty do III Rzeszy. Część z nich szczęśliwie powróciła.
W niedzielę 23 lipca na placu przy remizie OSP w Dereźni zorganizowano uroczystości upamiętniające te tragiczne wydarzenia, na które złożyła się msza święta, poświęcenie tablicy pamiątkowej, złożenie wiązanek, koncert patriotyczny oraz wystawa historyczna opracowana przez historyka Michała Kańkowskiego.
Wszystkich zgromadzonych witał Janusz Różański, przewodniczący komitetu organizacyjnego. Wśród zaproszonych gości znaleźli się uczestnicy tych tragicznych wydarzeń: Stanisława Kruszewska z domu Wilczak, Józef Wróbel, Jan Król, Stanisław Kapka, Stanisław Fugiel, Katarzyna Dzido i Julia Mielnik. Nie zabrakło przedstawicieli władz państwowych i samorządowych, pracowników Muzeum Ziemi Biłgorajskiej, członków organizacji i stowarzyszeń społecznych oraz mieszkańców Dereźni i okolic.
Na zakończenie przygotowano rekonstrukcję wydarzeń sprzed 80 lat z udziałem członków GRH “Wir".