O nowych stawkach informowaliśmy we wrześniu w artykule pt. Nowe taryfy za wodę i ścieki w Biłgoraju.
Podczas czwartkowej sesji Rady Miasta głos w tej sprawie zabrał radny Janusz Wójcik, który podkreślił, że brakuje mieszkańcom dostatecznych informacji na temat powodów tak znacznej podwyżki. Wójcik zwrócił uwagę, że choć Rada Miasta nie ustala cen, a jedynie PGK (Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej) składa wniosek taryfowy do Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie, to radni - jako reprezentanci mieszkańców - są często pytani o przyczyny podwyżki.
- Mieszkańcy niestety w większości tego nie wiedzą i pytają nas radnych, dlaczego podwyżka jest tak duża i wynosi 32%, a nie np. 10 czy 15%. Uważam, że zarówno radni, jak i mieszkańcy mają prawo i powinni poznać chociaż pokrótce uzasadnienie takiej, a nie innej skali podwyżki - mówił radny.
Na te wątpliwości odpowiedział obecny na sesji prezes PGK Mariusz Wołoszyn. Wyjaśnił, że taryfa za wodę i ścieki została zatwierdzona dwa miesiące temu przez oddział Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie w Lublinie, po szczegółowej analizie wniosku taryfowego złożonego przez PGK.
- Taryfa jest budowana na podstawie realnych kosztów, które przedsiębiorstwo ponosi. Stąd taka podwyżka - zaznaczył prezes. Podkreślił również, że jest to część długoterminowej strategii, gdyż taryfa obejmuje okres trzech lat. Wzrost cen - z 3,25 zł netto do 4,15 zł netto za metr sześcienny wody - oraz podwyżka za ścieki z 7,10 zł do 7,50 zł netto - wynikają z rosnących kosztów energii elektrycznej, wynagrodzeń oraz innych składników wpływających na finalną cenę.
Prezes zauważył, że sytuacja w Biłgoraju nie odbiega od tego, co dzieje się w innych miastach regionu.
- Myślę, że kształtujemy się w średniej krajowej i lubelskiej. Ta cena wynika ze szczegółowej analizy. Wody Polskie bardzo skrupulatnie pilnują każdego kosztu i każdej faktury, jaką im przedstawiamy - dodał.
Po zakończeniu wymiany zdań, przewodniczący Rady Miasta Łukasz Pracoń, upomniał radnego Janusza Wójcika, przypominając, że poruszenie tematu podwyżek wykraczało poza zakres omawianych wówczas informacji burmistrza.