Jak informuje sierżant sztabowy Joanna Pilarska metoda ta polega na włamaniu i przejęciu konta na portalu społecznościowym. Następnie oszust prosi za pomocą komunikatora znajomych właściciela konta o udostępnienie kodu BLIK. Są to zazwyczaj kwoty rzędu kilkuset złotych, a przestępca podszywający się pod właściciela konta tłumaczy to pilną potrzebą pomocy w zakupach. Po uzyskaniu kodu oszust może bez problemu wypłacić gotówkę z bankomatu. Właściciel konta musi potwierdzić transakcję, ale robi to wierząc, że pomaga swojemu znajomemu, który znalazł się w potrzebie.
W ten właśnie sposób mieszkanka gminy Goraj straciła 1 000 zł. Jak relacjonuje sierżant sztabowy Joanna Pilarska 40-latka po godzinie 16:00 otrzymała na komunikatorze społecznościowym wiadomość od oszusta podszywającego się pod jej znajomą z prośbą o pomoc finansową w opłaceniu przesyłki.
- Chcąc pomóc znajomej wysłała kod BLIK i potwierdziła transakcję w aplikacji. Oszust poprosił o jeszcze jeden kod, jednak wówczas kobieta postanowiła skontaktować się przez komunikator ze znajomą, pomimo prób połączenia nikt nie odbierał. Otrzymała tylko wiadomość, że zaraz oddzwoni. W ciągu kilkunastu minut prawdziwa znajoma poinformowała ją, że ktoś włamał się na jej konto społecznościowe i żeby nic do niej nie przesyłać i nie podawać. Kobieta wówczas zrozumiała, że padła ofiarą oszusta i zgłosiła sprawę na policji - informuje sierżant sztabowy Joanna Pilarska.
Policjanci apelują o zachowanie czujności podczas wszelkich transakcji internetowych. Aby nie paść ofiarą takiego oszustwa należy: