Przypomnijmy, że do ucieczki Bartłomieja B. doszło 7 października 2024 roku. Mężczyzna był tymczasowo aresztowany w związku z zarzutami zabójstwa i usiłowania zabójstwa. Przebywał wówczas w V Oddziale Samodzielnego Publicznego Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego w Radecznicy, gdzie został umieszczony pod stałym dozorem Służby Więziennej.
W toku śledztwa ustalono dokładny przebieg wydarzeń poprzedzających ucieczkę, jej okoliczności oraz sposób, w jaki funkcjonariusze wykonywali swoje obowiązki. Główne dowody stanowił zapis monitoringu z sali, w której przebywał Bartłomiej B.
Najcięższe zarzuty postawiono dwóm funkcjonariuszom, którzy pełnili służbę w momencie ucieczki. Śledczy ustalili, że pozostawili aresztowanego bez nadzoru, korzystali z telefonów prywatnych, spali na służbie, dopuszczali kontakt osadzonego z osobami trzecimi oraz nie przeprowadzili odpowiednich kontroli po utracie kontaktu wzrokowego z Bartłomiejem B. Po ucieczce nie poinformowali także o zdarzeniu funkcjonariuszy kolejnej zmiany, nie uruchomili pościgu ani nie powiadomili policji.
W pierwszych przesłuchaniach nie przyznawali się do winy, jednak później przyznali się i złożyli wnioski o skazanie bez rozprawy.
Kolejnych dwóch funkcjonariuszy, którzy przejęli służbę już po ucieczce, usłyszało zarzuty związane z brakiem właściwej kontroli i niedostrzeżeniem faktu, że Bartłomiej B. nie znajduje się w sali. Ich działania doprowadziły do opóźnienia w rozpoczęciu akcji poszukiwawczej o około 30 minut. Początkowo nie przyznawali się do winy, później przyznali się częściowo, wskazując, że zostali wprowadzeni w błąd przez poprzednią zmianę.
Z kolei dwóch kolejnych funkcjonariuszy odpowiada za nieprawidłowe założenie kajdanek. Śledczy ustalili, że kilka dni przed ucieczką zwiększyli obwód kajdanek i zablokowali mechanizm ich samoczynnego zaciskania. To umożliwiło Bartłomiejowi B. zdjęcie ich i opuszczenie szpitala. Ci funkcjonariusze nie przyznali się do winy i odmówili składania wyjaśnień.
Po szeroko zakrojonych poszukiwaniach Bartłomiej B. został zatrzymany 16 października 2024 roku przez funkcjonariuszy Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie. Ukrywał się w pustostanie w miejscowości Żarnowa.
- Finalnie Prokuratura Okręgowa w Zamościu skierowała do Sądu Rejonowego w Zamościu akt oskarżenia wobec czterech podejrzanych - dwóch funkcjonariuszy w czasie których doszło do ucieczki Bartłomieja B. wraz z wnioskiem o dobrowolne poddanie się karze i wobec dwóch funkcjonariuszy którzy odpowiadali za zmianę założenia w/w kajdanek zespolonych. Natomiast wobec dwóch funkcjonariuszy, którzy przejęli służbie po ucieczce, uwzględniając charakter zarzucanego im czynu i okoliczności sprawy - skierowano wniosek o warunkowe umorzenie postępowania karnego - informuje prokurator Rafał Kawalec, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zamościu.
Jak podkreśla prokurator Kawalec, w trakcie śledztwa kierownictwo Służby Więziennej ściśle współpracowało z prokuraturą i prowadziło wewnętrzne postępowania wyjaśniające i dyscyplinarne.